[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ma nad nami przewagę około dwudziestuminut i to mu daje najwyżej czterdzieści osiem mil, a może, przy dużej liczbie skrętówi manewrów, nie więcej niż trzydzieści.Dane przytaknął. Jeśli wzniesiemy się na wysokość mniej więcej trzy-pięć-zero, możemy osiągnąć pięćsetwęzłów i zbliżyć się do niego w ciągu jakichś piętnastu minut.Kat potrząsnęła głową. Za wysoko.On może lecieć na północ albo południe, nie tylko na wschód.Jeśli nienamierzymy go na wysokości dwudziestu, wzniesiemy się wyżej i wtedy zobaczymy. To nie wiesz, dokąd on leci? zapytał Jeff.Kat potrząsnęła głową. Nie wiemy nawet, czy on to wie.Na ile godzin starczy wam paliwa?Piloci spojrzeli po sobie i kapitan zwrócił się do Kat. Kat, to jest gulfstream i mamy prawie pełny bak, więc wysoko możemy latać około ośmiugodzin.Jeśli pozostaniemy nisko, to może starczyć tylko na pięć godzin. Zwietnie.To więcej niż ma siedem-trzy-siedem. W zasadzie moglibyśmy cię zawiezć niemal do Londynu. Jasne powiedziała Kat, pochylając głowę nad mapą, którą rozwinął drugi pilot. Czy toUtah?Potwierdził skinieniem głowy. Mnóstwo gór i dolin, ciągnących się aż do Kolorado.Jeśli on lata tam nad ziemią, ciężkobędzie go znalezć.Kat stukała palcem wskazującym w mapę. Nie potrzebuję go widzieć.Modlę się tylko o to, by go skłonić do rozmowy, i jestem prawiepewna, że tego zechce z powodu swoich żądań.Dane Bailey odwrócił się, by na nią spojrzeć. Kat, właściwie nie bardzo wiemy, co się dzieje.Wiemy tylko, że porwano samolot AirBridge.Przez kilka sekund zastanawiała się, ile im powiedzieć.To sprawa FBI, ale oni bylisprzymierzeńcami i zawodowcami; piloci mogliby coś podpowiedzieć w razie czego.Westchnęła i po kolei spojrzała na nich. No dobrze zaczęła to są co prawda tajne informacje, ale powiem wam, co już wiemy,a potem streszczę to waszemu szefowi tam z tyłu.Dane skinął głową, Jeff zrobił to samo. Jest tak zaczęła. Kapitan trzyma własny samolot i pasażerów w charakterze zakładnikówi stawia żądania, których nie rozumiemy.Na razie nie mam pojęcia, jak to się skończy.Rozdział trzynastyPOKAAD AIRBRIDGE 90; GODZ.13.16 Nie najlepiej wybrałeś sobie lot, co Rudy? Ken Wolfe gwałtownie pochylił samolot w lewoi przemknął obok urwiska, sterczącego kilkaset stóp nad poziomem ich lotu.Następnie popatrzył naprzerażonego prokuratora. No co, Rudy? Nic nie słyszę, mów głośniej. Pytałem zaczął Bostich czego właściwie pan ode mnie chce?Ken obrócił wolant, powodując gwałtowny skręt samolotu w prawo.Z siedzenia dobiegłkolejny jęk. Czego ja od ciebie chcę? No, rzeczywiście.Nie mogę wymierzać sprawiedliwości, to byłobyza proste, do cholery.I chyba nie mógłbym być tak staroświecki, by oskarżyć mordercę mojej córkii zabić tego bydlaka.Nie, to nie byłoby właściwe załatwienie sprawy, bo mogłoby zaszkodzićkarierze pana Bosticha, prawda? Kapitanie, nie wiem, o czym pan mówi, i nie wiem, czego pan ode mnie chce, ale piekielniemnie pan straszy, lecąc tak nisko.Nie możemy się trochę podnieść? W tym samolocie są teżniewinni ludzie.Ken obrócił wolant w lewo, by skierować boeinga w kolejną dolinę. Cieszę się, że oddzieliłeś tych niewinnych ludzi z tyłu od siebie.Czego chcę? Twojegoprzyznania się do winy. Przyznania? Do czego? Ty gnoju.Nazwisko Roger Matson mówi ci coś?Rudy siedział chwilę w milczeniu, po czym skinął głową. Matson jest detektywem, chyba w Stamfordzie. Jakbyś musiał się tak zastanawiać.W porządku.Dobra.I Roger Matson to porządny gość,nie?Rudy wzruszył ramionami. Skąd mam wiedzieć? Jest detektywem.Moje biuro ma do czynienia z wieloma detektywami. Pewnie.Miałeś do czynienia z Rogerem Matsonem, w porządku, bo Roger i jego partnerskontaktowali się ze mną i wysypali wszystko. Spojrzał z wściekłością na przestraszonegorozmówcę. Wiem, co zrobiłeś, Bostich.Teraz możesz wybierać: albo podpiszesz tutaj swojezeznanie z wszystkimi szczegółami, datami i miejscami, albo zabiorę cię do piekła, gdzie jest twojemiejsce.Rudy Bostich zaczerpnął tchu i poprawił się w fotelu, patrząc Kenowi w oczy. Nie przyznaję się do niczego, czego nie popełniłem, a nie zrobiłem niczego.Pan natomiastma już na swoim koncie tyle przestępstw, że trudno je zliczyć.Wie pan, że za piractwo powietrznegrozi kara śmierci?Ken obrócił głowę w prawo i wbił wzrok w profil Bosticha. Ty frajerze! Wyjaśnijmy to sobie do końca.Ja umarłem tego dnia, kiedy to bydlę zabiło mojącórkę
[ Pobierz całość w formacie PDF ]