[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.124) Ob.notę przy końcu poprzedzającego listu.125) Jan Potocki należał do rodziny wojewody ru-skiego; był jednym z najczynniejszych pośród tych, costarali się podtrzymać ruch patryotyczny w Wielko-polsce.słucha.Położenie moje jest istotnie bardzo kryty-czne.Rosya wciąż mi mówi, że zrobi wkrótce wszyst-ko, czego dla nas potrzeba, ale to wkrótce" trwa od-dawna i nie ma jeszcze wcale oznaczonego terminu.Tymczasem wymaga wciąż ode mnie utrzymania me-go narodu w spokoju aż do sejmu i od tego czynizaleznem dotrzymanie swych obietnic.I tak, im dłu-żej Rosya zwleka, tem trudniej jest mi przeszkodzić,aby naród mój (który zaczyna mnie już oskarżaćo bezczynność) nie zrobił przedwcześnie jakiego wy-buchu, lub nie obrał drogi w kierunku wręcz przeci-wnym Rosyi.LXXIV.KR�L DO GLAYRE'A.Warszawa, 10 maja 1788.Oto co pisze do mnie Zabłocki, mój posełw Berlinie:Berlin, 3 maja 1788. W środę, d.29-go kwietnia, Jego Eksc.hrabiaFinkenstein, zawezwawszy mnie do siebie, przemówiłw te słowa: Przypuszczam, i nie bez zasady,że pan wiesz o wszystkiem, co rozgłoszono tak o po-chodzie wojsk królewskich dla zawładnięcia częściąWielkopolski, nawet z oznaczeniem województw i powiato w, które miały jakoby wejść w obręb rozbioru,jak również i o wyciągnięciu kordonu na granicach,Bóg wie dla jakiej przyczyny i pod jakim pozorem.Jakkolwiek jesteśmy przekonani, że pogłoski te nie zna-lazły wiary w waszym kraju u osób dobrze myślących,przedewszystkiem dlatego, że nie wahaliśmy się nie-jednokrotnie zapewnić o przyjazni dla Polski, dającwidocznie do poznania, że nie mamy innych zamia-rów, prócz uszanowania traktatów pomiędzy obu pań-stwami; ponieważ wszakże J.Kr.Mość, mój pan, do-wiedział się, ku wielkiemu swemu zdziwieniu, że nie-zależnie od tego wszystkiego, nie braknie osób, sto-jących na czele rządu w Polsce, które dały wiarę tymbezzasadnym pogłoskom, otrzymałem więc rozkaz odkróla, mego pana, abym pomówił z panem w tej spra-wie i, ażebyś pan ponownie dał do poznania stałe J.Kr.M.króla pruskiego uczucia przyjazni jego dla Króla i dlaRzeczypospolitej Polskiej, lecz żebyś równocześnienadmienił o zdziwieniu, jakie okazał przy tej sposo-bności król, mój pan, a wszystko ta w głębokiemzaufaniu, że J.Kr.Mość Król i Rzeczpospolita Pol-ska będą skłonni dać się w końcu przekonać o tychuczuciach, które pan, mieszkając tutaj, in loco, je-steś obowiązany stwierdzić własnem poznaniem rzeczy." Ponieważ sposób, w jaki J.Eksc.Finkensteinpowiedział mi to, był taki, że dowodził prawdy tego;z czem się hrabia oświadczał, mogłem mu tylko po-dziękować za podobne wiadomości i wyrazić z mojejstrony zadowolenie, że J.M.Król i jego Rada oce-niają to zapewnienie trwałej przyjazni J.M.KrólaPruskiego; poczerń zauważyłem, że w obecnych okoli-cznościach rozeszło się, co prawda, zbyt wiele po-głosek, które mogły były wywołać niepokój, nawetprzy silnej wierze, jaką król i rząd polski pokładająw uczuciu religijnem J.M.Króla Pruskiego; lecz, żezapewnienia dane mi nie pozwalają już wątpić, iżusposobienie owo i ta przyjazń trwają dalej bezprzerwy."To zatem uspokaja nas z tamtej strony.Możeto być wynikiem osobistej uczuciowości Króla Pru-skiego lub sposobu, w jaki Rosya dała mu do zrozumienia, że nie byłaby wcale obojętną na jakąkolwieknzurpacyą w Polsce.Odpowiem na to w sposób jaknaj-uczciwszy, lecz odpowiedz taka nie przeszkodzi mi pracować na przyszłym sejmie nad postawieniem Pol-ski na bardziej szanowanej stopie.Stackelberg wczo-raj jeszcze dał mi zapewnienie, że to, co opózniło sięaż do dzisiaj ze strony jego dworu w tym względzie,ostatecznie nadejdzie.Jan Potocki gra w dalszym ciągu swoje dzi-wną rolę
[ Pobierz całość w formacie PDF ]