X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.A Roza nie chciała być tą, która jej o tym powie.Lepiej już grać rolę dziwnej pani, która nie lubi ludzi.Zresztą Roza myślała, że to może i prawda.Może rzeczywiście nie lubi ludzi.We wrześniu najpierw Eamonn z rodziną, a pózniej również Breandan i jego bliscy zostali wyrzuceniz mieszkań.Pod pozorem, że zalegają z opłatami czynszu.Obaj przyjechali z dziećmi do Charlotte.W domu pojawiło się osiem dodatkowych osób.Tuż obokstała plebania z mnóstwem wolnych pokoi, ale Frank nie chciał przyjąć pod swój dach bezdomnychkuzynów.- To mogłoby zostać zle zrozumiane - tłumaczył siostrze.Lottie z goryczą przytaczała mu, ęo Pan Bóg mówi o miłości blizniego, ale jej brat był człowiekiemuczonym i odpowiedział, że Pan Bóg również chce, by kobiety milczały podczas zgromadzeń i że tomężczyzna został powołany do tego, by objaśniać słowa pańskie oraz rządzić tak w domu, jak i wspołeczeństwie.Eamonn nie spóznił się wcale z opłatami, a Breandan zapłacił wszystko z dwudniową zaledwiezwloką. Wszyscy dobrze wiedzieli, ze to tylko pretekst.Bi.uu musieli zostać wyrzuceni dlatego, że nosząnazwisko 0'Connor i są braćmi Seamusa.Rodzina zebrała się w Cork na poważnej naradzie.Zdawali sobie sprawę, że nie mają wielkiegowyboru.Mogą dać się dręczyć, poniżać, może mogliby nawet znalezć kawałek kamienistej ziemi dowydzierżawienia gdzieś na zachód od Shannon.Albo mogą wyrwać swoje korzenie z tej ziemi izdecydować się na wielki skok na zachód.Kiedy na początku pazdziernika również najmłodszy z braci, Adam, był zmuszony opuścić swojemieszkanie i został w środku chłodnej jesieni z młodą żoną i małym dzieckiem bez dachu nad głową,rodzeństwo podjęło trudną decyzję.- Przewidywałam, że jedno z nich wyjedzie, może dwoje - mówiła z żalem Charlotte po powrocie zCork.Frank pożyczył jej powóz i konia, by mogła pojechać do Cork, pożegnać się z dziećmi i wnukami.Pię-ciu synów i córka z rodzinami, wszyscy weszli na pokład statku, który miał ich zawiezć do Dublina.Wszystko, co mieli, zostało zainwestowane w bilety do Ameryki, klamka zapadła, nie mogli terazpożałować decyzji i zawrócić.Mieli przed sobą tylko jeden kierunek.Na zachód.Do Ameryki.- Ale Seamus wróci - powiedziała Lottie z wielką pewnością. Rozdział 13W połowie lutego Margaret i Maxwell przybyli do Irlandii.Margaret wolała zostać w Dublinie.Miałapowiedzieć, że tam przynajmniej są jakieś ślady cywilizacji.Cork w ogóle nie wchodziło w rachubę, ajuż w żadnych okolicznościach nie zgodziłaby się zamieszkać na irlandzkiej wsi.- K�fj orden też nie żadne wielkie miasto - skwitowała Roza, kiedy Maxwell powiedział jej o decyzjisiostry.- Ale tam była jedną z osób, które się liczą - wyjaśnił Maxwell; on zamieszkał na plebanii u pastora,któremu tym razem nie zabrakło gościnności.- Ludzie uważają, że to Maxwell jest ojcem twojego dziecka - poinformowała Charlotte z niechętnymwzruszeniem ramion.Zaczęła traktować Rozę bardziej jako córkę niż jako gościa, kiedy gromadka jej dzieci wyjechała zkraju.Potrzebowała kogoś, kto by jej zastąpił rodzinę.- Ten elegancki panicz z Anglii - roześmiała się Roza, ubawiona zawstydzoną miną Maxwella.- Potym wszystkim nie będziesz chyba mógł tutaj przyjeżdżać, Max.Ludzie będą swoje myśleć.- I bez tego nie jest miło być Anglikiem w Irlandii- skwitował krótko.- Będzie jeszcze gorzej.Nie zauważyliście tego?- My widzimy, że coraz więcej ludzi nie ma co jeść- powiedziała Charlotte twardo.- Rok jest ciężki, wielu zebrało marne plony.Czynsz i kościelna dziesięcina pochłaniają większość zbiorów.Kościół ipanowie zabierają ziemniaki, które mogłyby zimą wykarmić wiele dziecięcych gąb.O ziarnie to już wogóle nie ma co mówić, to nie jest jedzenie dla zwyczajnych ludzi.A ja słyszę, że we dworach karmiązbożem bydło, i wpadam w złość, Maxwellu! Wpadam w taką złość, że mogłabym popełnić strasznygrzech.- W tym, co mówisz, słyszę wyraznie poglądy twojego syna - odciął się Maxwell [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ciaglawalka.htw.pl