[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Szarif zrobił krok i stanął w tym samym snopie światła, który padałna Jonathana. Wiedziałem, że rozgryziesz przesłania Józefa.Potrzebowałem tego. Saladynpatrzył na Jonathana, w jego spojrzeniu zażyłość dziwnie mieszała się z bezwzględnością.Podszedł jeszcze bliżej. Czy kształt tych łuków cię zaskakuje? Promień światła odbił się od lufy pistoletu. Napewno nie.Siedem schodów w kształcie menory, łączących się w jedną platformę, i drzwiprowadzące do zaginionego Auku Tytusa.Naturalnie, tylko jeden pomost jest wystarczającomocny.Wystarczy, że wybierzesz właściwy. Saladyn pociągnął Emili za włosy.W jejzaczerwienionych oczach lśniły łzy.Kręciła głową, patrząc błagalnie na Jonathana. Który topomost? spytał, gestem wskazując schody prowadzące do ściany. Liczę do trzech. Nie wiem odparł cicho Jonathan. N-nikt tego nie wie! krzyknął, jąkając się. A więc nie ma sensu liczyć? Saladyn odsunął się od Emili, prostując rękę z pistoletem. Nie! zawołał głos z ciemności.Saladyn zaświecił latarką w tamtym kierunku.Na dniezbiornika stał Mose Orvieti, trzymając w chudych dłoniach zielony zbiornik z tlenem.Jegospodnie były poplamione krwią.Orvieti zszedł po stopniach wykutych w ścianie basenu i zbliżył się do podstawy siedmiuschodów.Odwrócił się, spoglądając na Szarifa. Wiem, które to schody rzekł z pogardą.Schylił się nad pierwszym stopniemśrodkowych i potarł go podeszwą buta.Ukazały się wyryte w kamieniu duże drukowanehebrajskie litery. Każdy pomost przedstawia inną sefirah.Starożytni mistycy pisali o dziesięciuboskich atrybutach, które przyczyniły się do stworzenia świata.Ramiona menory symbolizująsiedem z nich. Orvieti podszedł do następnego pomostu i uklęknął na pierwszym stopniu,odsłaniając inskrypcję. Gevurah. Co to znaczy? Siła.Orvieti podchodził do każdego pomostu, oczyszczał pierwszystopień i odczytywał miano każdej sefirah: Tipheret, majestat.Chesed, dobroć.Malchut,suwerenność.Yesod, pokora. Który to pomost? spytał Jonathan. Który atrybut Józef najmocniej kojarzył z menorą?Wspaniałość? %7ładen z tych odparł Orvieti.Zbliżył się do ostatniego pomostu, wznoszącego się przyzachodniej ścianie zbiornika.Potarł pierwszy stopień i nie znalazł inskrypcji.Spojrzał na Jonathana. Oto on.Siódma gałąz. Ale tam nie ma inskrypcji zauważył Jonathan. Ostatnia sefirah to netzach, wieczność.Siódmym ramieniem było wieczne światło, ne'ertamid powiedział Orvieti. Niegasnący płomień, o którego ocalenie walczył Józef. Jest pan pewien? zapytał cicho Jonathan. Wcale nie odparł archiwista. Ruszaj! ryknął Szarif, ruchem głowy wskazując schody.Odwrócił się do Jonathana. Aty idz z nim. Te schody mają tysiące lat, nie utrzymają. zaprotestował Orvieti. On idzie z tobą! krzyknął Szarif. Może lepiej się zastanowisz.Jonathan podszedł i stanął obok Orvietiego.Spojrzeli na siedem pomostów.Z dyndającym u szyi małym zbiornikiem na tlen Orvieti wstąpił na starożytne schody,wznoszące się niczym wygięta wieżyczka ze skalnego podłoża basenu.Jonathan podążył za nim,czując, że schody drżą pod ciężarem dwóch mężczyzn.Orvieti kroczył po stopniach dośćbezceremonialnie; Jonathan zdziwił się, że idzie tak szybko.Nogi starca poruszały się żwawo,jakby napędzała je ta sama adrenalina, która pchała do przodu Jonathana.Dotarli do wierzchołkawznoszącego się nad ciemną przepaścią łuku.Szybki marsz pomógł im utrzymać równowagę nawąskich schodkach; Jonathan starał się nie patrzeć dół.Nagle kamienie zatrzeszczały pod ichstopami i Jonathan się zatrzymał. Wchodz dalej powiedział Orvieti.Dopiero z bliska potrafili ocenić prawdziwe rozmiary ściany.Szerokie na sześć metrówkamienie były łudząco podobne do tych, które tworzyły mury Zwiątyni Jerozolimskiej.Jonathan iOrvieti stanęli na platformie i zobaczyli, że kilkanaście centymetrów od otworu korytarzaznajduje się ściana. Tunel jest zamurowany! krzyknął Jonathan do Saladyna.Orvieti stał przed małym zamurowanym cegłami łukiem.Jeśli on lub Jonathan miałwątpliwości co do tego, kto stworzył budowlę, zostały one błyskawicznie rozwiane.Tuż przedzamurowanym otworem wejściowym znajdowała się wyryta w kamieniu hebrajska inskrypcja. Przez środek morza po suchej ziemi* przetłumaczył Orvieti i spojrzał na Jonathana. Toustęp z Księgi Wyjścia.Kiedy wody Morza Czerwonego rozstąpiły się, Izraelici przeszli po ziemiprzez morze.* Wj 14, 22. Co znaczy ten napis?Jak gdyby w odpowiedzi na to pytanie platforma zaczęła drżeć i powoli obniżyła się otrzydzieści centymetrów.Jonathan myślał, że ugina się pod ciężarem, lecz nagle skała przestałasię poruszać.W grocie rozległ się głośny trzask i jeden z łukowatych pomostów pękł podnaporem obniżonej platformy.Ciężkie kamienie potoczyły się w przepaść.Cała konstrukcjautraciła stabilność, następne dwa pomosty pękły; kamienie ze środkowego nie poleciały wrozpadlinę, lecz na dno basenu.Ogromne głazy runęły na skałę niecały metr od miejsca, wktórym stała Emili. To nie pomosty stanowiły próbę rzekł Orvieti. Dopiero przed nią stoimy.Jonathan zauważył, że duży kamień po lewej stronie od platformy się wybrzuszył.W szparachpojawiły się strużki wody i jak w zwolnionym tempie zaczęły opływać kształty kamieni.Wodapłynęła z coraz większą siłą
[ Pobierz całość w formacie PDF ]