[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.A możemuzeum zechce wypożyczyć od ciebie ten okaz, żeby pokazać go na wystawie? Wtedyzaznaczą, gdzie został znaleziony, i podadzą nazwisko właściciela.Karli obróciła do Jenny rozpromienioną twarz. Moja rozgwiazda.I mój ślimak. Odwróciła się do Rileya. To najwspanialszyprezent, jaki kiedykolwiek dostałam.A teraz zjedzmy trochę ciasta. ROZDZIAA SZ�STYCiasto nie było wspaniałe.Właściwie było niedobre, ale Karli zjadłaby kartonowepudełko, jeśliby jej powiedziano, że to ciasto urodzinowe.Potem, gdy zmęczonapodniecającym dniem opadła z sił, Jenna zabrała ją do łóżka, a Riley zajął się zmywaniem.Wróciła do kuchni, gdy ustawiał umyte naczynia na półce.Stała w drzwiach i obserwowała go przez chwilę.Był taki potężny.Wypełniał sobąniemal całą przestrzeń.Zmywał naczynia, jakby sprawiało mu to przyjemność.Byłnaprawdę.miły.Odwrócił się, chwytając jej spojrzenie.Zaczerwieniła się. Co się stało?Zawahała się, szukając odpowiedzi. Lubię patrzeć na mężczyznę oddającego się obowiązkom domowym  powiedziała wkońcu i zdobyła się na uśmiech. Jestem domatorem. Czy Maggie to potwierdzi? Z pewnością.Nic o nim nie wiedziała.Nic.Mieszkała w jego domu, dzielił się z nią żywnością i wodą,był cudowny dla jej małej siostrzyczki, ale poza tym nic o nim nie wiedziała. Gdzie jest Maggie?  spytała. W Munyering. A Munyering? Daleko stąd. Gdy spojrzała na niego zirytowana, wskazał na południe. Okołoośmiuset kilometrów. A więc ty i Maggie utrzymujecie kontakty na dystans? Takie kontakty zawsze chciałem mieć z kobietą  odpowiedział, a potem zmieszał siętrochę. To znaczy.pasujemy do siebie. Ale ona nie jest twoją żoną? Nie. Nie jesteś żonaty? Nie. A kiedykolwiek byłeś? Co to ma znaczyć? Dwadzieścia pytań  odparła. Wiesz o mnie o wiele więcej.Czy byłeś żonaty? Raz.To się nie opłacało. Dzieci? Nie. Psy? Zwinki morskie? Papużki? Nie, nie i nie. Przyjaciele?  Nie. Powiedział to szybciej, niż pomyślał. Nie masz przyjaciół  skonstatowała w zamyśleniu. Z wyjątkiem Karli, która będzieci oddana do końca życia.Poszła spać, ściskając swoją skamienielinę, jak inne dziecipluszowego misia. Dlaczego właściwe Karli nie ma pluszowego misia? Pytanie nadeszło niespodziewanie,odwracając role. Pewnie dostała kilka  powiedziała wolno. Nicole mogła je wyrzucić lub zgubić, lubpo prostu zostawiła w hotelowych pokojach.Być może kupiła następne dla kaprysu.I takdalej.I tak dalej.Jako dziecko nauczyłam się nie okazywać uczuć żadnej swojej zabawce.Jeśli dostawałam ją od ojca, moja matka mogła ją zniszczyć i vice versa.W końcu uznałam,że lepiej nie przywiązywać się do żadnej.Nie mogę uwierzyć, że nie masz przyjaciół  starałasię zmienić temat. To straszne stwierdzenie. Tu nikomu nie jest po drodze. Nie mieszkasz przecież tutaj, prawda? To znaczy przez cały czas.Przyjeżdżasz tylko dopracy. Mój dom jest również odosobniony. Ale chyba nie tak zaniedbany? Nie  przyznał z uśmiechem. Nie ma tam tyle kurzu.Naprawdę zrobiłaś fantastycznąrobotę. Było fajnie. Nigdy nie spotkałem kobiety, która odkurzanie nazywałaby fajną robotą. Obracasz się w złych kręgach. Wzruszyła ramionami. W przeciwieństwie do ciebie, córki gwiazdy rocka i kierowcy wyścigowego. Oni nie mają ze mną nic wspólnego.Mam przyjaciół wśród lekarzy i pielęgniarek.Patrzył na nią, jakby nie mógł zrozumieć. Naprawdę jesteś pielęgniarką? Naprawdę. Jak, do diabła, córka Charlesa Svensona może zostać pielęgniarką? Myślę, że w ogóle nie rozumiesz mojej sytuacji  odparła cicho. Nie rozumiem.Wytłumacz mi. Odszedł od zlewu i usiadł, wskazując na krzesło podrugiej stronie stołu. Jesteś zmęczony. Zawahała się, ale usiadła. Powinieneś pójść do łóżka. To prawda, ze jestem zmęczony. Rzucił jej ten wspaniały, niepokojący uśmiech. Alepotrzebuję opowieści do poduszki. Wyciągnął rękę i chwycił jej dłoń.Mocno, pewnie,zniewalająco. Chcę wiedzieć.Opowiedz mi o swoich rodzicach. Nie znam swoich rodziców.Nigdy ich nie miałam. Jak to?Zawahała się [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ciaglawalka.htw.pl