[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Właśnie ze sposobu powiązania dóbr przedmoralnych zdobrem osoby można odkryć określoną tych dóbr hierarchię, która jest stała w tej mierze, w jakiejstała jest natura ludzka.Efektywna afirmacja osoby-przedmiotu wymaga, więc ze strony podmiotustarannego rozpoznania rangi wchodzących w grę dóbr, przedmoralnych.Respekt wobec dóbristotnie wiążących się z dobrem i rozwojem osoby ludzkiej wskazuje, w jakim stopniu postawapodmiotu jest rzeczywiście postawa miłości.68.[�] Por.przyp.26.69.[�] Istotne dla sensu współżycia małżeńskiego powiązanie obu tych porządków podkreśla teżencyklika Humanae vitae (por.zwł.nr 12).Dyskusja, jaką ta encyklika wywołała, dowodzi, jaktrudno uchwycić tę szczególną dwu-znaczność aktu małżeńskiego, za którą stoi określona - wzasadniczych rysach identyczna w encyklice i w Miłości i odpowiedzialności - wizja osoby ludzkiej imiłości małżeńskiej.Nie wchodząc w szczegóły tej dyskusji, warto podkreślić sygnalizowaną przezK.Wojtyłę strukturalną różnicę obu tych porządków: porządek natury (rozumiany tu jako zespółwzględnie autonomicznych dynamizmów tkwiących w człowieku i służących przekazywaniu życia -por.s.204-205) zmierza ku rozrodczości, zaś porządek osobowy wyraża się w miłości osób.Wporządku natury zawarte jest odniesienie do określonego skutku aktu małżeńskiego (narodzenieczłowieka), w porządku osobowym chodzi wprost i przede wszystkim o wyrażenie miłości osobieprzez osobę.Ponieważ jednak ciało należy integralnie do ludzkiej osoby ("dotykając twojej ręki.,dotykam ciebie") i przez nie wyraża ona postawę względem innych osób, stąd i sposób okazywaniamiłości musi respektować tę "wewnętrzną logikę", jaką się natura w człowieku rządzi.Właściwością, bowiem osoby ludzkiej - jak to pokazuje K.Wojtyła w Miłości i odpowiedzialności, ajeszcze wyrazniej w studium Osoba i czyn (por.zwłaszcza rozdział "Integracja osoby w czynie") -jest właśnie zdolność wprowadzania porządku natury w ramy porządku osobowego.Z nadrzędnościtego ostatniego nie wynika bynajmniej moralne prawo do dowolnego manipulowania naturąprzeciwnie, przestrzeganie jej podstawowych praw stanowi nieodzowny warunek możliwościprawdziwej i pełnej realizacji porządku osobowego.(Por.wcześniej s.206-207, a także osobneartykuły Autora: Zagadnienie katolickiej etyki seksualnej oraz Osoba ludzka a prawo naturalne."Roczniki Filozoficzne 18: 1970 z.2 s.53-59.Konsekwencją takich założeń antropologicznych w odniesieniu do etyki małżeńskiej jest międzyinnymi - zawarta zarówno w Miłości i odpowiedzialności, jak i w Humanae vitae i wywołującaszczególnie ostre kontrowersje - negatywna ocena wszelkich takich metod regulacji poczęć, którepróbują oderwać od siebie oba porządki i realizować miłość międzyosobową poprzez zniekształceniaowej logiki natury.Zaznaczona przez Autora różnica między porządkiem natury a porządkiem osoby przypomina znanew nowszej literaturze teologicznomoralnej rozróżnienie czynów na "aktyspełniania" (Erf�llungshandlungen) i "akty wyrażania" (Ausdruckshandlungen).Współcześniautorzy skłonni są jednak traktować obie te kategorie rozłącznie, natomiast w koncepcji K.Wojtyły -zwłaszcza w odniesieniu do miłości małżeńskiej - mówić należy raczej o dwu "wymiarach" czynu:"skutkowym" (właściwym porządkowi natury) oraz "wyrażania" (specyficznie osobowym), przyczym oba te wymiary winny być - jak wspomniano - w odpowiedni sposób z sobą harmonizowane.70.[�] "Oczywiście, że nie można przyjąć, by mężczyzna i kobieta (wyjąwszy wypadki nabytej lubwrodzonej bezpłodności) łączyli się w małżeństwo przede wszystkim w celu wzajemnegodopełnienia czy też obustronnego uzupełnienia się (mutuums adiutorium), to, bowiem nie jestzgodne z planem Stwórcy zarówno w porządku natury, czyli w świetle rozumu, jak i w świetleObjawienia oraz w porządku łaski" (Zagadnienie katolickiej etyki seksualnej s.16).71.[�] "Rodzicielstwo jest faktem wewnętrznym [podkr.Autora] w mężu i żonie jako ojcu i matce,których udziałem wraz z poczęciem i urodzeniem dziecka staje się nowa właściwość i nowystan" (Rodzicielstwo jako "communio personarum"."Ateneum Kapłańskie" 67: 1975 t.84 s.17)."Dzieci wchodzą w małżeńską wspólnotę męża i żony także i po to, ażeby tę wspólnotę potwierdzić,umocnić i pogłębić.Tak, więc ich własny udział między-osobowy, communio personarum, doznajetutaj wzbogacenia" (tamże s.21).71.[�] Stosunek Stwórcy do tego rodzaju zachowania narzuca się rozumowi w sposób, jednoznaczny,podobnie jak bez trudności przewidzieć możemy reakcję jakiegoś ojca widzącego, że dziecko,któremu wręczył, np.kromkę chleba z powidłami, zjada tylko powidła, a chleb wyrzuca.Jeślidziecku nie wolno sięgać tylko po to, co daje przyjemne przeżycie, gdy jest to połączone z tym, cosłuży życiu, o ileż bardziej nie godzi się tak czynić dorosłym!73.[�] Por.przyp.26.74.[�] Nie jest to oczywiście całkiem ścisłe: gdy rodzi się nowy człowiek, rodzi się nie tylko nowy"żołądek do napełnienia", ale także nowy pracownik, niekiedy wynalazca i twórca urządzeńzwielokrotniających efektywność pracy.75.[�] Por.przyp.60.76.[�] Natura - przypomnieć warto - nie jest tu rozumiana biologistycznie; chodzi tu, więc przedewszystkim o to, by inicjatywa osób ludzkich mieściła się w ramach tej "inicjatywy", jakiej wyrazemjest stwórczy porządek ukonstytuowany przez Boga.Inicjatywa ludzi "technicznieubezskuteczniających" współżycie małżeńskie w ramach tych nie mieści się, i to dość wyraznie.77.[�] Chodzi o postępowanie pozbawione dostatecznej racji moralnej, a więc bez obiektywnieważnych powodów podyktowanych godnością osoby.Warunek ten wart jest podkreślenia, chroni,bowiem przed pochopnym wnioskiem, że współżycie małżeńskie osób bezpłodnych nie może byćcnotliwe.78.[�] Unikanie rodzicielstwa w skali konkretnego faktu współżycia nie może być równoznaczne zunikaniem czy wręcz przekreślaniem rodzicielstwa w skali całego małżeństwa.Ten moment należyprzede wszystkim wziąć pod uwagę" (Miłość i odpowiedzialność.Wyd.1.Lublin 1960 s.185).PowołaniePojęcie "sprawiedliwość względem Stwórcy"Całe dotychczasowe rozważanie pozostawało na płaszczyznie normy personalistycznej
[ Pobierz całość w formacie PDF ]