X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Poprawianie procedury trwało całą godzinę.Musiał sprawdzić każdą zmianę wkodzie zródłowym programu, dopiero wtedy mógł przejść do następnego etapu.Przedostatnim krokiem było napisanie prostego JCL - języka sterowania pracami - abypoprawiona procedura objęła dwa tysiące Kronosów.Dzięki temu w konstruowanej symulacjiwszystkie mikroprocesory zostaną podłączone do centralnego zbiornika z płynemodżywczym.Przetwarzanie danych potrwa długo.Po uruchomieniu JCL Leon przeciągnął się,ziewnął i zaczął się zastanawiać nad ostatnim i najważniejszym etapem symulacji.Komputerpracował dłużej, niż się spodziewał.Po dwudziestu minutach JCL był gotowy zaledwie w połowie - świadczyło to o tym, jak ogromną ilość danych należało przetworzyć.Oczekiwanie,aż komputer przetworzy JCL, nie było bardziej interesujące niż czekanie na wyschnięciefarby, dlatego Leon poszedł na spacer, aby rozprostować nogi.Jasny świt obiecywał piękną pogodę.Usłyszał jakiś hałas na parkingu.Okazało się, żeto ciężarówki opróżniają pojemniki na śmieci.Pracownicy życzyli wesoło Leonowi miłegodnia.Wrócił do komputera i stwierdził, że JCL jest gotowy.W pamięci maszyny i naoptycznym dysku typu WORM zapisano pełną symulację najpotężniejszego komputera, jakikiedykolwiek zbudowano.Ostatnie zadanie polegało na wprowadzeniu do systemu konia trojańskiego.Potemmusiał już tylko czekać.Ta prosta operacja wymagała zaledwie naciśnięcia kilku klawiszy.Prostota była jednak złudna.Właśnie ten ostatni krok stanowił prawdziwy cel symulacji:chodziło przecież o to, aby poznać wyniki.Aż do tej pory wszystkie wysiłki Leona zmierzałydo przygotowania niesamowitego eksperymentu.Od tej pory komputer działał samodzielnie.On sam nie miał już nic do roboty, pozostała mu tylko rola obserwatora.Uruchomił program z prędkością dziesięciokrotnie większą od rzeczywistej i wcisnąłklawisz  enter.Na ekranie przesuwały się kolumny danych.Pozwolił maszynie pracować przez pięćminut i wcisnął klawisz stopu.Cyfry zatrzymały się.Wyglądało na to, że w zbiorniku zaczynabrakować enzymów i stałych części płynu odżywczego.Uruchomił program na następne pięćminut i znów wcisnął klawisz stopu.Nie było wątpliwości: enzymy i składniki odżywczeznikały w oszałamiającym tempie.Mac� Pilleau na pewno byłby zaciekawiony, chociażprawdopodobnie twierdziłby, że w oprogramowaniu występuje jakaś usterka.Kilka minutpózniej, kiedy Leon znów sprawdził liczby, też mu to przyszło do głowy.Do diabła, o co tuchodzi? Co się dzieje z tą materią? Nie może przecież tak po prostu znikać!Zatrzymał program, aby przeprowadzić graficzną analizę zbiornika, koncentrował się naobszarze o pojemności jednego milimetra sześciennego, ale nawet to nie przyspieszyło pracy:linia przesuwania podążała powoli w dół, budując trójwymiarowy obraz zbiornika.Pierwszedwadzieścia przesunięć nie przyniosło żadnych wyników, zmniejszył więc rozdzielczośćobrazu.Na środku ekranu pojawiła się plama.Wkrótce zauważył następne plamy, i jeszczenastępne.Plamy zamieniły się w niewielką bryłę.W tym momencie Leon próbował przekonać samego siebie, że programowanierzeczywiście nie działa tak, jak powinno.W przeciwnym razie miałby przed oczami niezbitydowód, że cyfrowe, elektroniczne DNA może nagle zamienić się w pełny genom prawdziwej molekuły DNA, o niezwykłej długości i złożoności.62.O 08:00 ciężarówka, która zabrała śmieci z  Nano Systems , była już pełna.Kierowcawysadził pomocników przy magazynie, aby mogli obsługiwać inną maszynę, i wyruszył dodawnych zakładów betoniarskich w Storrington, gdzie wyrównywano zagłębienia terenowe,zasypując je śmieciami.Musiał czekać w kolejce przed bramą.Chmury zaniepokojonychmew unosiły się w górę, kiedy maszyny wyrównywały teren.Kierowca podał podpisany formularz, zaświadczający, że nie wiezie żadnychtoksycznych odpadów.Pokazano mu, gdzie może pozbyć się ładunku.Podjechał tam zgodniez instrukcjami i nacisnął dzwignię, przechylającą kosz samowyładowczy [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ciaglawalka.htw.pl