[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zmieniarka znów przerzuciłapłytę. Tak chciałbym poznać twoje myśli& Oleg spojrzał w głąb salonu. & Aż po rozsądkukres& Greta sączyła drinka. & Lecz takich marzeń, miła, ziścić nie umie nawet bies& .Tużobok niej warował jej mąż.Wszystko było z pozoru normalnie, tylko w Olegu narastało jakieśnapięcie.Czuł, że jeszcze chwila i nie wytrzyma, podejdzie do niej i znów ją poprosi do tańca.Chciał jej dotykać, chciał czuć na swoim policzku jej ciepły oddech.Danił z Irminą kręcili sięw kółko przyklejeni do siebie jak bliznięta syjamskie.Jan bacznie obserwował napiętego do granicmożliwości przyjaciela.Widok ten nie wróżył nic dobrego.Jeśli zaraz Oleg nie zajmie się czymśinnym niż Greta, może dojść do ostrego spięcia na linii mąż kochanek.Spróbował więczainterweniować.Nalał w kieliszek wódki i podszedł z nim do Olega.Ten bezwiednie wziął trunekwłożony mu w dłoń i zacisnął na szkle pięść aż do bólu.Ani na moment nie spuszczał wzrokuz Grety.Podniósł kieliszek do ust i wypił do dna. Może byś się przewietrzył? Jan rozpaczliwie szukał wyjścia z tego impasu. Daj mi spokój burknął Oleg.Wyciągnął pusty kieliszek w stronę Jana.Ten natychmiast nalał do pełna, mając nadzieję, żeuda mu się jednak zająć umysł przyjaciela jakąkolwiek rozmową.Oleg jednym haustem wypiłwódkę.Wcisnął kieliszek w dłoń Janka, a sam ruszył przed siebie.Szedł pośród ostatnich taktówpiosenki, przystanął przy Mareckich i kiedy zmieniarka znów wrzuciła kolejną płytę, poprosił Gretędo tanga.Jej bliskość i dotyk uspokoiły go nieco, za to Grzegorz stał się znacznie bardziejnerwowy. Niech was szlag! zaklął Jan, widząc, że ma już przed sobą kolejnego kandydata douspokajania.Tuż przed północą Irmina przyniosła na srebrnej tacy sześć kryształowych wysokichkieliszków i wiaderko z lodem, z którego wystawała szyjka dom p�rignon.Oleg wziął od niejwiaderko, postawił je na ławie i sięgnął po butelkę.Przechylił ją lekko szyjką do ściany i bardzosprawnie odkorkował, przytrzymując korek, by nie wystrzelił w powietrze.Gaz przyjemnie huknął,zadymił i po szyjce potoczyła się biała piana.Oleg przytrzymał butelkę od spodu, umieszczająckciuk w zagłębieniu denka.Uważnie rozlewał szampana do kieliszków, napełniając je ledwiew połowie. Kochani, zapraszam. Wziął w dłonie dwa kryształy i podał jeden Irminie, a drugiGrecie, lekko dotknąwszy jej palców.Wymienili gorące spojrzenia i Greta zarumieniła się jak pensjonarka.Następnie Oleg podałkieliszki mężczyznom, a sam sięgnął po ostatni.Stary dębowy zegar z wahadłem stojący w rogusalonu wskazywał za minutę północ.Oleg podniósł swój kieliszek do góry i odezwał się: Wypijmy za nowy rok. Powiódł wzrokiem po swych gościach i zatrzymał go naGrecie. Jak to było& ? Za kobiety, które nas nie chciały& niech żałują. Za przystojnych mężczyzn& odpowiedziała Greta & może jeszcze przyjdą.Zegar wybijał północ, a oni składali sobie życzenia, chodząc od jednego do drugiegoi całując się w policzki.Gretę Oleg zostawił sobie na koniec.Podszedł do niej zamaszystymkrokiem, aż się nieco cofnęła, ale jemu właśnie chodziło o to, by odsunąć ją od gości.Stanął tak, żepozostali widzieli tylko jego barczyste plecy, i nachylając się do Grety, szepnął: Chciałbym, żebyś życzyła sobie tego samego co ja. Patrzył jej prosto w oczy, a jejwzdłuż pleców przeszły ciarki. Pragnę cię, Ruda& przyznał wreszcie i w mgnieniu okapocałował ją, wciskając swój język między jej wargi.Wszystko to trwało zaledwie chwilę, więc nie miała czasu na reakcję ani strach, że ktoś ichzobaczy.Zresztą nikt nie był nimi zaciekawiony.Irmina z Daniłem zajęli się sobą tak skutecznie, żewymknęli się do sypialni, Jan nie widział już potrzeby kontrolowania przyjaciela, a ten, którypowinien być najbardziej zainteresowany był coraz mocniej pijany.Alkohol tak uderzyłGrzegorzowi do głowy, że wszystko zaczynało mu wirować przed oczyma.Greta z bijącym sercem szybko poszła do kuchni.Chciała być zresztą gdziekolwiek, bylew bezpiecznej odległości od tego kusiciela, w którego szpony znów bezwolnie wpadła.Stanęła przyzlewie i dla zajęcia rąk sięgnęła po odstawione do mycia naczynia, które już nie zmieściły sięw zmywarce.Odkręciła wodę i zaczęła szorować swój kieliszek, a potem widelec.Wyczuła naplecach ciepły oddech przesycony wonią alkoholu.W pierwszym odruchu nie wiedziała, czy toGrzegorz, czy może Oleg.Męskie dłonie oparły się o jej biodra, a na karku poczuła cmoknięcie.Grzegorz ledwo trzymał się na nogach, ale jego uścisk był silny i pewny
[ Pobierz całość w formacie PDF ]