[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Mam Rory'ego i swoją karierę.Chyba to jest wszystko, czego potrzebuję.- To wegetacja, nie życie.- Takie samo jak twoje.- Wzruszyła ramionami.- Ja mam jeszcze lepsze powody niż ty, żeby unikać zaangażowania - rzekł zimno.- Ale nie chcesz mi powiedzieć, jakie to powody.Bo mi nie ufasz.Cash ze złością wbił ręce w ciasne kieszenie spodni.- Byłem już raz żonaty, wiele lat temu.Po raz pierwszy w życiu byłem wtedy zakochany ichciałem dzielić się z moją żoną absolutnie wszystkim.Gdy mi powiedziała, że jest w ciąży,omal nie oszalałem ze szczęścia.Chciałem jej opowiedzieć wszystko o moim życiu.wszystko,co się zdarzyło, zanim ją poznałem.- W jego wzroku pojawił się chłód.- I opowiedziałem.Aona siedziała i słuchała, bardzo spokojnie.Nie przerywała mi ani słowem, tylko słuchała, takjakby wszystko rozumiała.Trochę pobladła, ale nie byłem tym zdziwiony.Robiłem w swojejpracy okropne rzeczy.naprawdę okropne.A potem musiałem wyjechać na kilka dni.Pożegnała się ze mną bardzo naturalnie, bezżadnych scen.Wróciłem z prezentami dla niej i dla dziecka, chociaż to były dopiero pierwszetygodnie ciąży.Zastałem ją spakowaną i gotową do wyjścia.- Pochylił się i oparł o barierkę.Mówiąc, omijał wzrokiem twarz Tippy.- Usłyszałem, że gdy mnie nie było, poszła do szpitalana zabieg.Skontaktowała się też z prawnikiem.Zanim wyszła, powiedziała mi jeszcze, że niezamierza wydać na ten świat dziecka człowieka, który potrafi mordować z zimną krwią.To wyznanie wiele mówiło Tippy.Już wcześniej przypuszczała, że rodzaj wykonywanejpracy nie wyjaśniał wszystkich urazów Casha i że w jego życiu musiał się kryć jeszcze jakiśosobisty dramat.Teraz już rozumiała jego wielki sentyment do dzieci Christabel i Judda.Byłaporuszona zaufaniem, jakie Cash jej okazał.- Nic nie powiesz? - zapytał przeciągle, nadal omijając ją wzrokiem.- Czy ona była bardzo młoda?- Byliśmy w tym samym wieku.Wzrok Tippy zatrzymał się na jego dłoniach zaciśniętych na barierce.Kostki palców byłyzupełnie białe, choć głos nie zdradzał żadnych emocji.- Nie rozdeptuję owadów, jeśli mogę je ominąć - powiedziała cicho.- Nigdy w życiu nieprzespałabym się bez zabezpieczenia z mężczyzną, którego bym nie kochała.Myślę, że dzieckojest częścią tego obrazu.Powoli obrócił głowę i przyjrzał się jej ciekawie.- Ona miała rację.Mordowałem ludzi z zimną krwią - rzekł głosem bez wyrazu.Tippy patrzyła na niego ze współczuciem.- Nie wierzę w to.- Jak to?- Komendant mówił Rory'emu, że byłeś w doborowej jednostce sił specjalnych.Posyłanocię tam, gdzie negocjacje zawiodły i stawką było życie ludzkie.Więc nie próbuj mnieprzekonać, że byłeś zabójcą na usługach mafii albo że zabijałeś dla pieniędzy.Nie należysz dotakich ludzi.Cash prawie przestał oddychać.- Nic o mnie nie wiesz - powiedział ostro.- Moja babcia była Irlandką i miała wielką intuicję.Taki dar.Wszystkie kobiety w mojejrodzinie to mają, oprócz matki.Wiem rzeczy, o których nie powinnam wiedzieć.Zwyprzedzeniem wyczuwam, co ma się zdarzyć.Ostatnio bardzo się martwiłam o Rory'ego, boczuję wokół niego coś złego.- Nie wierzę w jasnowidzenie - stwierdził Cash sztywno.- To mit.- Dla ciebie może tak, ale dla mnie nie.- Rozejrzała się po muzealnej sali, szukając brata.Rory właśnie wpatrywał się w wypchaną latimerię zawieszoną pod sufitem.Cash miał nieprzyjemne wrażenie, jakby wbrew jego woli przeniknęła go na wylot.Wcalemu się to nie podobało.Nie lubił dzielić się sobą z innymi i nie chciał, by Tippy miałanieskrępowany wgląd w jego myśli.- Rozzłościłeś się na mnie.Przepraszam - powiedziała łagodnie, nie patrząc na niego.- Idę do sklepiku przy wystawie o Einsteinie.Rory chciałby mieć z nim koszulkę.Spotkajmy się w holu za jakąś godzinę.Pochwycił ją za rękę i przyciągnął bliżej.- Nie.Pójdziemy razem.Kiedyś powiedziałem Rory'emu, że cenię szczerość.- Ale nie wtedy, gdy ktoś odgaduje sprawy należące do twojego życia prywatnego.- Przecież sam ci opowiedziałem o mojej przeszłości.Nikomu wcześniej nie mówiłem odziecku.- To przez to, że ja mam taką twarz - uśmiechnęła się blado.- Masz - potwierdził i lekko dotknął jej policzka.- Jestem bardziej poraniony emo-cjonalnie niż ty, a to już wiele znaczy.Obydwoje jesteśmy poranieni.Dlatego związek międzynami to zupełnie niedorzeczny pomysł.Nie będzie żadnego związku.W jej oczach zamigotała ciekawość pomieszana z odrobiną nieśmiałości.- To znaczy, że ty.myślałeś o tym, żeby.brałeś to pod uwagę
[ Pobierz całość w formacie PDF ]