[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- H.P. porywacza.Tymczasem tuż po 11 Września, wobec powtarzających się spekulacji o automatycznymsterowaniu porwanymi Boeingami, wypowiedział się dyrektor British Airways.Oświadczył, żetechnologia automatycznego pilota takich samolotów, to dopiero rzecz przyszłości.Mówił to wiedzącdobrze, że ten samolot już odbył wspomniany przelot nad Pacyfikiem i wylądował w Australii!Potwierdziła ten przelot wymieniona brytyjska stacja telewizyjna w audycji z 24 kwietnia 2001,przeszło pięć miesięcy przed atakiem na WTC.Dyrektor z British Airways dodał, że Ameryka i jejprzyjaciele nigdy by nie zaatakowali.Ameryki.Czy na pewno przyjaciele Ameryki nie mogą konspirować przeciwko Ameryce? - pytał sceptycznieC.Valentine.Po tych stwierdzeniach i dowodach na to, że wielki samolot sterowany automatycznie pokonałkilkanaście tysięcy kilometrów i wylądował w Australii, autor witryny internetowej przeszedł doanalizy bogatego materiału informacyjnego z prasy amerykańskiej na dowód, że Arabowie oskarżeni oporwanie i precyzyjne wycelowanie trzech Boeingów w wybrane cele, byli dyletantami niezdolnymido wykonywania podstawowych czynności pilotażu, nawet małych jednosilnikowców cywilnych.Oto  Washington Times" z 10 września, a więc na dzień przed atakiem na WTC (!) wrozważaniach nad możliwościami porwań samolotów przez islamistów stwierdzał, że do wykonaniatak precyzyjnej akcji byliby zdolni tylko piloci z Izraela! Tak wypowiedzieli się oficerowie zwojskowej szkoły The Army s School of Advanced Military Stiudies (SAMS).Dlaczego akurat tenwątek porwań, i dlaczego na dzień przed atakiem, pojawił się na łamach  Washington Times"? Czygazeta już  wyczuła" woń krwi w powietrzu? Oficerowie stwierdzili zdecydowanie:- Mossad jest nieobliczalny, bezwzględny i przebiegły.Jest zdolny zaatakować wojskaamerykańskie tak, aby to wyglądało na robotę Palestyńczyków lub Arabów.Taka recenzja  moralności" i możliwości Mossadu niewielu czytelników  Washington Timesa"mogła zadziwić czy oburzyć ale zaskakujący, wiele podpowiadający jest dzień tej publikacji - dzieńprzed atakiem na WTC!Dwadzieścia cztery godziny po tych głośnych rozmyślaniach i ostrzeżeniach amerykańskichwojskowych, Pentagon został zaatakowany i natychmiast, dosłownie w ciągu kilkudziesięciunastępnych minut, o te akty terroru oskarżono fanatyków islamskich, a kilka dni pózniej  ustalono" ichnazwiska, a nawet opublikowano fotografie.Nie bez powodu wybrano do takich profetycznych rozważań właśnie oficerów z The Army sSchool of Advanced Military Studies.Głównym kierunkiem szkoleń jest w tej wyższej szkolewojskowej problematyka obrony kraju.Autor witryny stwierdza ostrzegawczo: Pamiętajcie, że sązdrajcy i są zwolennicy Izraela.Pamiętajcie 8 VI 1967 roku i atak na USS  Liberty" i wplątanie sięAmeryki w ten atak.W dalszych fragmentach autor przypomina masakrę załogi tego statku na MorzuZródziemnym przez lotnictwo izraelskie1.Tu zacytujmy tylko fragment wypowiedzi autora tej witrynydotyczący tej izraelskiej zbrodni: - Kiedy cztery amerykańskie samoloty z lotniskowca przyleciały do obrony [statku], to ministerobrony McNamara kazał im zawrócić.Skąd autor witryny zaczerpnął to zdanie? A właśnie z tej samej publikacji  Washington Times" z10 września 2001.Podaje też trzy adresy internetowe w sprawie dramatu  Liberty" oraz  OperacjiNortwood"2.l.Dramat  Liberty" omawiam dokładniej w dalszych fragmentach tej pracy.2.Są to http://www.baltimoresun.com/bal-te.md.nsa24apr24.story;http://www.earlham.edu/archive/opf-1May-2001/msg00062.html;http://www.gwu.edu/~nsarchiv/news/20010430.- Innymi słowy - komentuje tamte dwa zbrodnicze akty terroru - Amerykanie i ludzie z armiiamerykańskiej nie mają nic przeciwko zabijaniu Amerykanów, jeżeli uznają to za stosowne.Następnie przechodzi do  ataku na Amerykę" i pyta:- Jak to możliwe, aby opanować cztery samoloty, cztery załogi i cztery grupy pasażerów?Porywacze mieli noże plastikowe.Dlaczego mogli zaplanować taki atak będąc tak kiepskouzbrojonymi! Na pewno tam były kobiety.- mówiła reporterka jednej z gazet, które mogły torebkamidamskimi ogłuszyć bandytów, a co dopiero mówić o mężczyznach z teczkami!Jak porywacze pokonali opór stewardess wszystkich czterech samolotów, to kolejne pytanie bezodpowiedzi.To w sumie około 30 młodych kobiet szkolonych nie tylko w obsłudze pasażerów, aletakże w  obsłudze" potencjalnych porywaczy.W wywiadzie dla  Washington Post" z 12 września2001, stewardessa z lotu 77 mówiła, że one są zawsze przygotowane na akcje porywaczy.Na żądanieklucza od kabiny pilotów, mają odpowiedzieć rutynowo: Nie mam klucza do kabiny! Powiedziała też,że jej koleżanka z tragicznego lotu zapewne zatelefonowała z komórki, że na pokładzie są porywacze.To również na nic się nie zdało.Komentarz internauty z Vaco:- To prawda. Washington Post" choć raz powiedział prawdę.To szkolenie pani Heidenberger(stewardessy udzielającej wywiadu - H.P.) nie miało znaczenia.I damskie torebki.Męskie teczki także.Dowodzący atakiem (czterech samolotów -H.P.) wiedział, że bez względu na to, co się stanie napokładzie, kontrola lotu jest w ich rękach, nawet gdyby pasażerowie się bronili.Moja hipoteza jesttaka: porywacze nie mogli odzyskać kontroli nad samolotami dlatego, że byty pilotowane przeztechnologię Global Hawk.Co do lotu nr 77: cała operacja 9/11 wymagała precyzyjnej kontroli.Tam był ktoś, kto wiedział,jak wyłączyć alarm.Kontrolerzy ruchu mieli czas na ostrzeżenie Waszyngtonu, że samolot leci nanich.Niezidentyfikowany  pilot"-porywacz wykonał ostry skręt o 270 stopni.Poleciał do Pentagonuod zachodu.Obniżył się tak, że już nie było go widać na radarze.Przyjrzyjmy się temu asowi - HaniHanjourowi.On był na lotnisku Bowies Maryland Airport trzy razy i próbował uzyskać pozwolenie nakierowanie jednosilnikowego samolotu -czytamy w witrynie Vaco.Cytują tam wypowiedzszkoleniowca Marcela Bernarda dla  Prince George Journal" z 21 września.Powiedział, że tenpózniejszy porywacz - H.Hanjour poleciał na lot próbny z instruktorem lotniska w sierpniu, bo miał nadzieję na wynajęcie tego samolotu.Wprawdzie posiadał licencję pilota, ale instruktor powylądowaniu powiedział Hanjourowi, że nie jest on zdolny do samodzielnego pilotowania tegojednosilnikowego samolotu.Hanjour był wyraznie zawiedziony taką oceną.Licencję pilota otrzymałw kwietniu 1999 roku, ale jej ważność już wtedy wygasła, bo nie wykonał badań lekarskich.Tenże Hanjour, oficjalnie uznany za dowódcę porwanego lotu 77, przez kilka miesięcy 1999 rokuuczęszczał do prywatnej szkoły pilotażu w Scottsdale (Arizona), lecz kursu nie ukończył, ponieważinstruktorzy uznali go za niezdolnego.Miał rzekomo 600 godzin lotów, toteż instruktorzy bardzo siędziwili, że mając taki staż w powietrzu, lata tak zle.W związku z tą sprzecznością, specjalny agentFBI oświadczył do gazety, ze prowadzi w tej sprawie odrębne dochodzenie, ale nie może komentowaćszczegółów.Jak łatwo się domyślać, chodziło o rażącą nieudolność Hanjoura na tle tak dużej,rzekomo przelatanej liczby godzin [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ciaglawalka.htw.pl