[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Alkuin podszedł bliżej. Może powinna odpocząć.Teraz wszystko jej się miesza w głowie.Uderzyła się i niewiele pamięta  oświadczył. Dobrze, dobrze.To normalne.Ale jak dojdzie do siebie, wezwijciemnie.Pamiętajcie, że to ja pochowałem jej spalone ciało.Wilfred niespiesznie się pożegnał, po czym zaczął się wycofywać zkomnaty.Tymczasem Alkuin podziwiał fotel na kółkach, którym poruszał sięhrabia.Wilfred powoził tym wózkiem ciągniętym przez psy z wielką wprawą,z łatwością pokonując progi i obluzowane płyty kamienne, które napotykał podrodze.Alkuin zauważył, że w dolnej części tego wózka mieścił się nocniksłużący hrabiemu w chwilach, gdy musiał załatwić potrzebę.Zręczność, z jakąkierował psami, wskazywała na to, że hrabia od wielu już lat posługuje się tympojazdem.RS 335Alkuin odwrócił się w stronę Theresy.Dziewczyna spoglądała na niego zezdziwioną miną. Sama zobaczysz. Usiadł u jej boku. Zamiary Pana wytyczajądziwne ścieżki: wyboiste drogi, które czasem wprawiają głupców wzmieszanie, ale nie kogoś, kto poświęcił życie Jego naukom.Najwyrazniejtwoja godzina jeszcze nie nadeszła.Może dlatego, że nie zasłużyłaś jeszcze naKrólestwo Niebieskie, co nie oznacza, że nie możesz go osiągnąć.Theresa coraz bardziej się w tym wszystkim gubiła.Nie rozumiała, co siędzieje ani dlaczego wszyscy upierają się przy tym, że zmartwychwstała. A moi rodzice?  spytała. Twoja macocha czeka w sieni.Wkrótce ją zobaczysz.Theresa uniosła się.Dudniło jej głowie.Poznała komnatę, w której się znajdowała.Kiedyś przyszła tu spotkać się zeswym ojcem, ale nigdy to miejsce nie wydawało jej się tak zimne iopuszczone.Alkuin pomógł jej się podnieść.Kiedy już usiadła, dotknęła delikatnie głowy.Wyczuła bolesny guz.Alkuinwyjaśnił, że uderzyła się o skałę podczas potyczki z bandytami.Kiedy Theresaprzypomniała sobie to wydarzenie, spytała o Izama i Hoosa, a Alkuin uspokoiłją, że obaj są zajęci przy rozładunku. Chcę zobaczyć rodziców  ponowiła prośbę.Alkuin powiedział, że musi zdobyć się na cierpliwość.Rutgarda wciąż jestoszołomiona, a Gorgiasa nie znaleziono.Theresa zaniepokoiła się, ale Alkuinją uspokoił i obiecał, że porozmawia z Wilfredem i dowie się, co się stało.Jeślichodzi o cud, to był zmuszony go wymyślić. Korne nie przyjąłby innego wytłumaczenia.Wiem, że popełniłembluznierstwo, ale w tamtej chwili nic lepszego nie przyszło mi do głowy. Ale dlaczego cud? Ponieważ, jak powiedział Wilfred, znaleziono twoje spalone ciało. Moje ciało? Ciało, które wzięto za twoje i na którym najwyrazniej zachowały siękawałki błękitnej sukni, którą, jak mówił Gorgias, miałaś tego dnia na sobie. Mój Boże! Ta dziewczyna w łachmanach. Przypomniała sobie, że nicnie mogła zrobić, by ją uratować. Próbowałam ochronić ją przedpłomieniami i rzuciłam na nią moją wilgotną suknię. wyjaśniła, po czymopowiedziała, co wydarzyło się w trakcie pożaru. Tak to sobie mniej więcej wyobrażałem.Jak zresztą każdy, kto ma choćtrochę rozumu, tylko nie osobistości zamieszkujące w tej osadzie.DlategoRS 336uznałem, że te  osobistości" muszą dostrzec w twoim powrocie rękę boską.Miałem też na uwadze pergamenariusa Kornego, który pragnie pomścić śmierćsyna.Na razie przysiągł, że będzie odnosić się do ciebie z szacunkiem, ale niesądzę, by długo tak było.W końcu Alkuin powiedział, że zaraz Rutgarda wejdzie do komnatyTheresy. I jeszcze jedno. Spojrzał surowo na dziewczynę. Jeśli miłe ci życie,z nikim nie rozmawiaj o cudzie.RS 337ROZDZIAA 25Alkuin został ulokowany w celi w południowym skrzydle fortecy, niedalekoceli Izama i obok pokoju Flawiusza.Z okna miał widok na dolinę Menu, złańcuchami górskimi Rhon w głębi.Na łąkach śnieg zaczynał topnieć, aleszczyty wciąż lśniły bielą, jakby pociągnięte pędzlem malarza.Zwrócił uwagęna dziwne formacje rozsiane tam, gdzie lasy stawały się rzadsze.Kiedy im sięprzyjrzał, dostrzegł mnóstwo otworów wykonanych w szaroburych kurhanach,które przypominały tunele kopalni.Ubierając się, zaczął się zastanawiać, czywciąż są eksploatowane.Zszedł na wieczerzę po nonie, by spotkać się z Wilfredem, którego zastał wzbrojowni w towarzystwie Theodora, olbrzyma, który służył mu jako siłapociągowa, gdy psy były zamykane.Hrabia ucieszył się na jego widok.Niemógł się doczekać dalszych szczegółów dotyczących cudu, ale Alkuinainteresował wyłącznie pergamin, który Wilfred miał sporządzić, więc czekał,aż olbrzym wyjdzie z komnaty.Lecz Theodor stał bez ruchu za fotelem,dopóki Wilfred nie wydał mu wyraznego polecenia. Toż to istna góra w ubraniu! Nigdy nie widziałem tak wielkiegoczłowieka. I wiernego jak pies.Jedyne, czego nie robi, to nie macha ogonem.Alepowiedzcie mi, czy wasze pokoje są wygodne? Oczywiście.Widoki są wspaniałe. Kieliszek wina?Alkuin odmówił i usiadł naprzeciw Wilfreda, czekając na stosowny moment. Zamykacie psy na noc?  spytał.Wilfred wyjaśnił, że korzysta z nich tylko za dnia, na określonych trasach,gdzie nie ma schodów.Lubi też spacerować z nimi po uliczkach Wurzburga,zwłaszcza tych, które są w lepszym stanie. Czasem nawet odważam się ruszyć jedną z pobliskich ścieżek  zaśmiałsię. Powinniście zobaczyć, jak wspaniale rozumieją moje spojrzenie.Wiecie, że wystarczy jedno mrugnięcie, a moje psy natychmiast rzucą się natego, kogo im wskażę. Z wózkiem przytroczonym do grzbietów? Powierzę wam pewien sekret  uśmiechnął się.Wilfred uruchomił jakiś mechanizm wmontowany w jeden z podłokietnikówi sprężyny odskoczyły, otwierając metalowe pierścienie, do którychprzywiązywano psy.RS 338 Bardzo zmyślne. Tak jest  potwierdził chełpliwie hrabia. Sam kazałem tozainstalować.Najtrudniej było tak obrobić metalową taśmę na pierścienie, bydziałała jak sprężyna, ale nasz kowal potrafił nawet wykonać harfę, która samagra. Wilfred umocował pierścienie i napiął taśmę. Ale zostawmy psy ipomówmy o Theresie.Sądzę, że nie ma teraz innego równie istotnego tematu.Mówili o niebiańskim objawieniu, które Alkuin opowiedział raz jeszcze,dodając od czasu do czasu jakiś zmyślony szczegół.Kiedy skończył, Wilfredprzytaknął zakłopotany.Wiele się nie zastanawiając, przyznał Alkuinowi racjęi znów poczęstował go winem.Tym razem Alkuin przyjął zaproszenie.Kiedyopróżnił kielich, ponowił pytanie o pergamin. Jest niemal ukończony.Wkrótce będziecie mogli go zobaczyć wyjaśnił Wilfred. Jeśli wolno, wolałbym zobaczyć go już teraz.Wilfred zakaszlał i pochyliłgłowę. Pomóżcie mi, proszę.Alkuin stanął za wózkiem i pchnął go w stronę, którą wskazywał Wilfred.Kiedy znalezli się przy komodzie, hrabia poprosił, by podał mu kuferek [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ciaglawalka.htw.pl