[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Chociaż Cait nie miaÅ‚a ochoty dzielić czegokolwiek z tym męż­czyznÄ…, musiaÅ‚a w duchu przyznać, że podziela jego opiniÄ™. Sloan wysiadÅ‚ z wozu i pospieszyÅ‚ otworzyć drzwiczki przedCait, ale nim zdążyÅ‚ obejść porsche, ona staÅ‚a na chodniku.- DziÄ™ki za podwiezienie - powiedziaÅ‚a.- NaprawdÄ™ muszÄ™już lecieć.- OdprowadzÄ™ ciÄ™ do drzwi.- Nie trzeba.- Dżentelmen nie tylko nie mówi o pewnych rzeczach, aletakże zawsze odprowadza swojÄ… damÄ™.Sloan poÅ‚ożyÅ‚ rÄ™kÄ™ na ramieniu Cait.Jego gest wydaÅ‚ jej siÄ™zdecydowanie zaborczy.Kiedy spróbowaÅ‚a go odtrÄ…cić, mocniejzacisnÄ…Å‚ palce.- Czy tego nauczyÅ‚a ciÄ™ twoja matka? - zapytaÅ‚a.- Nie - uciÄ…Å‚, zaciskajÄ…c usta.Po raz drugi cieÅ„ padÅ‚ na jegoprzystojnÄ… twarz.Czyżby ukrywaÅ‚ jakÄ…Å› tajemnicÄ™?Gdyby tak byÅ‚o, pomyÅ›laÅ‚a Cait, byÅ‚by jeszcze bardziej nie­bezpieczny.Mieszkanie Cait znajdowaÅ‚o siÄ™ na trzecim piÄ™trze.W milcze­niu weszli na górÄ™.- To tu - powiedziaÅ‚a, kiedy stanÄ™li pod drzwiami z tabliczkÄ…3C.OdwróciÅ‚a siÄ™ i wsunęła klucz do zamka.- Jeszcze raz dziÄ™kujÄ™.Sloan nie miaÅ‚ zamiaru pozwolić jej tak szybko odejść.Chwy­ciÅ‚ jÄ… za rÄ™kÄ™ i odwróciÅ‚ ku sobie.OtworzyÅ‚a usta, żeby zaprotestować, ale pod przenikliwymspojrzeniem jego piwnych oczu sÅ‚owa zamarÅ‚y jej w gardle.- Co byÅ› powiedziaÅ‚a, gdybym zapytaÅ‚, czy mogÄ™ ciÄ™ jeszczeraz pocaÅ‚ować?NachyliÅ‚ siÄ™ tak blisko - zbyt blisko.CzuÅ‚a jego gorÄ…cy od­dech i swój przyspieszony puls.ChcÄ…c go odepchnąć, poÅ‚ożyÅ‚amu rÄ™ce na piersi.- PowiedziaÅ‚abym: nie!Sloan uwiÄ™ziÅ‚ jej rÄ™ce w swojej dÅ‚oni.DrugÄ… rÄ™kÄ… objÄ…Å‚ Caitw talii i mocno do siebie przycisnÄ…Å‚.Zbyt mocno. PrzywoÅ‚aÅ‚a na myÅ›l wszystkie powody, dla których nie chcia­Å‚a, żeby jej dotykaÅ‚.A także, żeby jÄ… caÅ‚owaÅ‚.A potem, kiedy usta Sloana zaczęły miażdżyć jej wargi, prze­staÅ‚a w ogóle myÅ›leć.Ten pocaÅ‚unek nie byÅ‚ ani powolny, ani uwodzicielski.SloansiÅ‚Ä… wdarÅ‚ siÄ™ w jej usta.Cait odniosÅ‚a wrażenie, że nagle znalazÅ‚asiÄ™ w oku cyklonu.W uszach jej huczaÅ‚o, a przed oczyma migaÅ‚ybÅ‚yskawice.Zaczęła drżeć jak w febrze.Zamiast odepchnąć, objęła go w pasie i przywarÅ‚a do niegocaÅ‚ym ciaÅ‚em, w którym powoli narastaÅ‚ jakiÅ› mroczny ból.Sloan poczuÅ‚, że wciÄ…ga go wir szaleÅ„stwa.Usta Cait byÅ‚ymiÄ™kkie, ale nie ulegÅ‚e.Jej ciaÅ‚o żądaÅ‚o rozkoszy, ale nie chciaÅ‚o siÄ™poddać.PragnÄ…Å‚ jej tak, jak nigdy dotÄ…d nie pragnÄ…Å‚ żadnej kobiety.A przecież - mimo iż krążące o nim plotki byÅ‚y mocno przesadzone- zdążyÅ‚ poznać w swoim życiu aż nazbyt wiele kobiet.Teraz chciaÅ‚ już tylko jednego: kopniakiem otworzyć drzwii wciÄ…gnąć Cait do mieszkania, a potem spÄ™dzić resztÄ™ dnia i caÅ‚Ä…noc na odkrywaniu tajemnic jej ciaÅ‚a.Niestety, z różnych przy­czyn przyjdzie mu na to zaczekać, choć miaÅ‚ przeczucie, że tomusi przyjść, i to wkrótce.Z żalem oderwaÅ‚ siÄ™ od ust Cait, ignorujÄ…c jej mimowolnyprotest.RozplótÅ‚ jej rÄ™ce, które tak mocno Å›ciskaÅ‚y go w pasie,a potem podniósÅ‚ je do ust.Cait nieprzytomnie zamrugaÅ‚a.Sloan widziaÅ‚ bÅ‚Ä™kitnÄ… żyÅ‚kÄ™pulsujÄ…cÄ… na jej szyi oraz pasjÄ™ jarzÄ…cÄ… siÄ™ w szmaragdowychoczach.Już wkrótce, powiedziaÅ‚ sobie, już wkrótce.- Nie powiedziaÅ‚aÅ›  nie" - stwierdziÅ‚.ByÅ‚a mu wdziÄ™czna za tÄ™ aroganckÄ… uwagÄ™.Z czymÅ› takimumiaÅ‚a sobie radzić.- Nie powiedziaÅ‚am też  tak" - przypomniaÅ‚a mu pew­nym, mocnym gÅ‚osem, choć nadal czuÅ‚a dziwnÄ… sÅ‚abość w ko­lanach. Tylko spokojnie, upomniaÅ‚a siÄ™ w duchu, wszystko bÄ™dziedobrze.Ale wtedy wÅ‚aÅ›nie Sloan uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ i serce zamarÅ‚o jejw piersi.- Ależ owszem, powiedziaÅ‚aÅ› - wypomniaÅ‚ jej tym swoimdrażniÄ…cym tonem.Nim zdążyÅ‚a siÄ™ odciąć, dotknÄ…Å‚ palcem jej nosa i powiedziaÅ‚:- Idz już, bo siÄ™ spóznisz.ObdarzyÅ‚ jÄ… kolejnym, Å›cinajÄ…cym z nóg uÅ›miechem, a potemodwróciÅ‚ siÄ™ i pobiegÅ‚ na dół, przeskakujÄ…c po dwa stopnie.CaitsÅ‚yszaÅ‚a, jak cicho pogwizduje.WÅ›ciekÅ‚a na niego, że udaÅ‚o mu siÄ™ tak jÄ… podniecić, a jeszczebardziej na siebie, zatrzasnęła drzwi i pomaszerowaÅ‚a wprost dosypialni, gdzie wisiaÅ‚ jej policyjny mundur.Tymczasem Sloan byÅ‚ już na dole.Kiedy wsiadaÅ‚ do samocho­du, nie zauważyÅ‚ jednej z lokatorek, przycinajÄ…cej róże na kwiet­niku przed trzypiÄ™trowym budynkiem.Starsza pani widziaÅ‚a ich przyjazd.Dawna piÄ™kność, któraw mÅ‚odoÅ›ci przeżyÅ‚a wiele romansów, bezbÅ‚Ä™dnie potrafiÅ‚a roz­poznać autentycznÄ… namiÄ™tność.Teraz Natasza Kuryan uÅ›miechnęła siÄ™ do siebie.W BachelorArms zaczynaÅ‚y siÄ™ dziać ciekawe rzeczy.Marina del Rey, wraz z jej sÅ‚ynnÄ… przystaniÄ…, zajmowaÅ‚a nie­wielki teren, z czego poÅ‚owÄ™ stanowiÅ‚a zatoka.Zdecydowaniemniej haÅ‚aÅ›liwa i zatÅ‚oczona niż wiÄ™kszość miejsc w Los Ange­les, miaÅ‚a do zaoferowania cztery parki, liczne Å›cieżki rowero­we, alejki dla pieszych, a także replikÄ™ starej rybackiej osady z No­wej Anglii.W niedzielne popoÅ‚udnia goÅ›ciom przygrywaÅ‚y jazzoweorkiestry.Nad wszystkim unosiÅ‚a siÄ™ aura leniwego dobrobytu.Zmar­twiÅ‚o to Blythe.Jeżeli -jak podejrzewaÅ‚a- protegowany Cait byÅ‚ jednym z tych beztroskich leniuchów, to z pewnoÅ›ciÄ… nie takiegoczÅ‚owieka szukaÅ‚a.ZrobiÅ‚a już wiele, żeby zdobyć jakieÅ› informacje o Aleksan­drze Romanow, ale jej wysiÅ‚ki speÅ‚zÅ‚y na niczym.Sloan Wy-ndham także nie miaÅ‚ szczęścia - inaczej nie proponowaÅ‚byzatrudnienia prywatnego detektywa.JadÄ…c wzdÅ‚uż Via Marina, Blythe pomyÅ›laÅ‚a, że jest jej po­trzebny czÅ‚owiek zdecydowany na wszystko.A trudno sobie wy­obrazić, żeby ktoÅ›, kto mieszkaÅ‚ w tak piÄ™knym miejscu, mógÅ‚mieć jakÄ…Å› dodatkowÄ… motywacjÄ™ w życiu.Nie miaÅ‚a kÅ‚opotów z odszukaniem adresu.MaÅ‚y jednoża-glowy jacht Å‚agodnie postukiwaÅ‚ o pomost.ByÅ‚ biaÅ‚y, smukÅ‚yi z pewnoÅ›ciÄ… bardzo drogi.Na pokÅ‚adzie jakiÅ› mężczyzna w biaÅ‚ej koszulce polo i grana­towych spodenkach opalaÅ‚ siÄ™ na leżaku, studiujÄ…c jednoczeÅ›niegazetÄ™ z wyÅ›cigów w Hollywood Park.Blythe wysiadÅ‚a ze swojego zielonego jaguara i podeszÅ‚a bli­Å¼ej.Wysokie obcasy zastukaÅ‚y o drewniany pomost.MężczyznaodÅ‚ożyÅ‚ gazetÄ™ i podniósÅ‚ siÄ™ z leniwÄ… gracjÄ… [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ciaglawalka.htw.pl