[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Zwyczajnie powiedz - w moim głosie pobrzmiewa zmęczenie.Dimitri patrzy mi prosto w oczy.- Doszli do wniosku, że zadecyduje przeznaczenie.Jeżeli doprowadzisz przepowiednię dokońca, decyzje i tak należeć będą do ciebie.Jeżeli nie doprowadzisz.- Jeżeli nie doprowadzę?.- Jeśli ci się nie powiedzie, to albo dlatego, że poddasz się i przyjmiesz rolę Bramy, albodlatego.że zginiesz. Rozdział 28Następnego ranka Una budzi mnie, kiedy jest jeszcze ciemno.Z ciężkim sercem biorę od niej stos poskładanej odzieży, bo poznaję, że to wypranespodnie do konnej jazdy i koszula, którą miałam na sobie w drodze na Altus.Podczas pobytuna wyspie przyzwyczaiłam się do jedwabnej tuniki.I do wielu innych rzeczy.Myję się i ubieram, a tymczasem Una pakuje mi do sakwy tyle jedzenia i picia, żebywystarczyło dla mnie i Dimitriego aż do pierwszego przystanku w podróży.Ja wcześniejzapakowałam strzały oraz sztylet.Nawet wiedząc, że będzie ze mną Dimitri, który ma mniechronić, postanawiam na wszelki wypadek liczyć również na własne siły, pomna zdrady Soni.Nic innego chyba nie będzie mi potrzebne.Pewną otuchą napełnia mnie ciepło żmijowego kamienia, które czuję na skórze.Kamieńłatwo skryć pod koszulą, lecz kiedy poprawiam rękawy, mój wzrok pada na medalionumocowany przy nadgarstku.Myślałam o tym, czy nie powinnam go zostawić pod opiekąObserwatorów, Sióstr, nawet samej Uny, ale jakoś nie mogę nabrać przekonania, że jest ktoś,komu mogłabym go powierzyć.Nie po tym, co stało się z Sonią.Una podąża za moim spojrzeniem i dociera wzrokiem do mojego nadgarstka.- Czy wszystko w porządku?Kiwam głową, zapinając guziki koszuli.- Może chciałabyś.- Una chwilę się waha.- Może wolałabyś zostawić medalion tutaj?Będę go pilnować, Lia, o ile ci to pomoże.Przygryzam wargę, zastanawiając się nad propozycją, choć myślałam na ten temat jużwiele razy.- Mogę o coś spytać?- Oczywiście.Wpycham koszulę do spodni, starając się dobrać odpowiednie słowa.- Czy wy tutaj.na Altus.Obserwatorzy, Bracia, Siostry.jesteście podatni na pokusyDusz?Una odwraca się, podchodzi do niewielkiego stolika i podnosi coś z blatu.- Nie Rada Obserwatorów.W żadnym wypadku.A Bracia i Siostry.tak, ale nie w tymsamym stopniu co ty czy Alice.Wy jako Brama i Strażniczka jesteście bardziej bezbronne wobec Dusz.- Czuję, że jest coś, o czym nie chcesz mi powiedzieć, Uno.Una odwraca się od stolika i wraca do mnie, niosąc coś w dłoniach.- Niczego celowo przed tobą nie ukrywam.Po prostu niełatwo to wytłumaczyć.Przeciętny Brat czy Siostra nie mają bezpośredniego wpływu na to, czy Dusze przejdą domaterialnego świata, ani na to, jaki będzie los Samaela.Ale Dusze mogą skusić Brata lubSiostrę, aby działali w ich imieniu i wywierali wpływ na osoby o nadzwyczajnej mocy.Takie jak Sonia i Luisa.- Czy to się kiedyś zdarzyło na wyspie? - pytam.Una wzdycha, widzę, że rozmowa sprawia jej ból.- Bywały takie.przypadki.Przyłapano kilka osób na tym, że chciały wpłynąć na biegwydarzeń tak, aby pomóc Duszom.Ale nie było to częste - tę ostatnią uwagę Una dodajepospiesznie, jakby chciała mnie pocieszyć w obliczu wiadomości, które wcale nie sąkrzepiące.Jest więc tak, jak myślałam.Dokładnie tak, jak przypuszczałam.Nie ma takiej osoby,której mogę powierzyć medalion.Zostaję tylko ja, choć i sobie nie ufam, czując jego ciężar uręki.Zapinam rękawy, zakrywając czarną aksamitkę.Spojrzenie Uny znowu przesuwa się wstronę mojego nadgarstka.- Tak mi przykro, Lia.To żałosne, ale znowu chce mi się płakać.Staram się uspokoić, rozglądając się po pokoju,który przez ostatnie dni należał do mnie.Usiłuję zapamiętać wygląd surowych kamiennychścian, ciepło podniszczonej podłogi, słodki, piżmowy zapach pomieszczenia.Nie mampewności, czy jeszcze kiedyś ujrzę to miejsce.Chciałabym zapamiętać je na zawsze.Wreszcie odwracam się do Uny.Uśmiecha się i coś mi podaje.- To dla mnie?Przytakuje.- Chciałam dać ci coś, żebyś dobrze wspominała nas wszystkich i dni spędzone na Altus.Biorę od niej ten przedmiot, zdziwiona jego miękkością, i rozwijam go.Z wrażeniazasycha mi w gardle.Mam przed sobą fioletową podróżną pelerynę, z takiego samegojedwabiu jak tuniki Sióstr przeznaczone na specjalne okazje.Una najwidoczniej opacznie rozumie moje milczenie, wywołane wzruszeniem.Szybkododaje: - Wiem, że na początku, jak przyjechałaś, nasze ubrania ci się nie podobały, ale jednak.-Przygląda się swoim dłoniom i wzdycha, kiedy podnosi wzrok.- Jednak postanowiłam dać cicoś na pamiątkę.Przywiązałam się do ciebie.Przysuwam się i przytulam ją.- Dziękuję, Una.Za pelerynę i za przyjazń.Mam przeczucie, że jeszcze się spotkamy.-Odsuwam się i patrzę na nią z uśmiechem.- Nie wiem, jak ci dziękować za opiekę nad LadyAbigail w jej ostatnich chwilach.I za opiekę nade mną.Będzie mi ciebie bardzo brakować.Biorę łuk i kołczan i zawiązuję pelerynę pod brodą.Wątpię, czy kiedykolwiek będę miałaochotę ją zdjąć.Potem odchodzę [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ciaglawalka.htw.pl