[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Ale jak chcesz, możesz sobie brać Kevina! TwarzLucy rozjaśniła się. A wtedy urządzimy podwójnąrandkę.Ide al nie. Lucy& Potrząsnęłam tylko głową, a Lucywestchnęła.Od kiedy gnana żądzą zemsty powróciła nascenę randkową, starała się mnie bezustannie namówić,żebym także tego spróbowała.Ale ja wykręcałam sięz każdego zaproszenia, doskonale wiedząc, dlaczego torobię. To z powodu Henry ego? zapytała, przyszpilającmnie wzro kiem. Nie odparłam zdecydowanie za szybko, żeby tomogła być prawda.Bo oczywiście tak właśnie było.Nierozmawiałam z nim od tamtego dnia na pomoście, ale ilerazy zaglądałam po coś do Czasu Chrupania, byłamrozczarowana, jeśli to nie on stał za ladą.Widziałam gokilka razy z daleka, jak płynął kajakiem po jeziorze ciem na syl wetka na tle słońca. Musisz coś z tym zrobić oznajmiła Lucy, kładąc sięna trawie i zamykając oczy. Albo na nowo się z nimzaprzyjaznij, albo powiedz mu, co czujesz, i zapomnijo całej sprawie. Zanim zdążyłam odpowiedzieć, w jejkomórce rozległ się sygnał przychodzącego SMS-a.Lucyusiadła i uśmiechnęła się. Założę się, że to Kyle powiedziała, przeciągając sylaby, ale jej twarzpociemniała, kiedy czytała wiadomość. To tylko Elliot stwierdziła, rzucając komórkę na trawę. Prosi, żebyśjuż wracała. Ponieważ zaczęłam znowu mieć jakieśtowarzystwo, nosiłam już swoją komórkę, ale Elliotzawsze pisał i dzwonił do Lucy, nawet jeśli chciał cośprze ka zać mnie. Dobra westchnęłam, ale zdążyłam już wstaći założyć klapki.Byłam wdzięczna losowi, że mam terazchwilę czasu, żeby zastanowić się nad słowami Lucy.Niezamierzałam próbować umawiać się z Henrym miał jużdziewczynę z irytująco idealnymi włosami ale możemogliśmy znowu być przyjaciółmi.Czy miałam coś dostra ce nia? Nie daj się zatrzymać na dłużej powiedziała Lucy,kiedy odwróciłam się w stronę baru. Mamy jeszcze doomówie nia Kyle a.Skinęłam głową i poszłam do wejścia dlapracowników.Miałam przeczucie, że Elliot możenaprawdę potrzebować mojej pomocy, ponieważ gdybytylko zależało mu, żeby jedna z nas dotrzymywała muto wa rzy stwa, po pro siłby Lucy. Co się dzieje? zapytałam, wchodząc przez bocznedrzwi i chwilowo niczego nie widząc, ponieważ mojeoczy musiały się przyzwyczaić do półmroku po jasnymbla sku dnia na zewnątrz.El liot skinął głową w kie run ku okien ka. Poproszono, żebyś koniecznie przyszła wyjaśnił.Podrugiej stronie stały Gelsey i Nora.Moja siostra sięuśmie chała, Nora wyglądała na znie cier pli wioną. Cześć powiedziałam, podchodząc do okienka. Cosię dzie je? Gdzie byłaś? zapytała Nora, zaplatając ramiona napiersi.Chociaż ostatnio była mniej ponura, z pewnościąnie można powiedzieć, by promieniowała szczęściemi radością życia. Na przerwie wyjaśniłam, zastanawiając się,dlaczego się tłumaczę przed dwunastolatką. Coś wampodać? Sprite a powiedziały jednocześnie. I czipsybar be cue dodała Gel sey. I mrożone eme nemsy.Nora zaj rzała w półmrok na za ple czu. Jest Lucy? Jest tam, na trawie wskazałam kierunek.Uwielbienie dziewczynek dla Lucy zostałoprzypieczętowane, kiedy następnego dnia po impreziepiżamowej przyszły na plażę, a Lucy nauczyła je robićgwiazdę.Elliot napełnił kubki, podczas kiedy ja nabiłamodpowiednią kwotę na kasę.Oddałam resztę Gelsey, którapo chwili zastanowienia wrzuciła wspaniałomyślnie jednądwu dzie sto pię-cio centówkę do słoika na na piw ki. Dzięki powiedziałam.Nora wypiła łyk napoju,a Gelsey otworzyła paczkę czipsów, ale żadna z nich nieruszyła się z miejsca. Coś jeszcze? zapytałam.Niebyliśmy w tym momencie oblegani przez klientów, aleFred nie lubił osób, które wystawały tylko przedokienkiem baru, ponieważ to mogło zniechęcać tych,którym nie chciało się cze kać w ko lej ce. Mhm. Gelsey schrupała czipsa, a potem przechyliłatorbę w stronę Nory, który wydęła wargi i staranniewybrała jednego. Po pracy masz odebrać psa odfry zje ra. %7łar tu jesz? wes tchnęłam. Zno wu?Gel sey i Nora skinęły głowa mi. Znowu potwierdziła Nora. Twój brat ma jakiśpro blem.W zeszłym tygodniu moja matka zaszokowana ilościąpiszczących zabawek, jakie Murphy zdołał zgromadzićw tak krótkim czasie zabroniła nam wszystkim (aleszczególnie Warrenowi, ponieważ on jako jedyny jekupował) znoszenia do domu nowych.Dlatego też Warrenwymyślał coraz bardziej rozpaczliwe i oczywistewymówki, żeby zajrzeć do Na Psa Urok, zobaczyć sięz przyszłą panią weterynarz Wendy i może nawet zdobyćsię na to, żeby powiedzieć coś więcej niż cześć.Kiedyza pierwszym razem wylał coś na psa, myśleliśmy, że tobył przy pa dek.Warren twierdził, że po prostu pił sobie sokpomidorowy, a pies wpadł do kuchni.Zabrał Murphy egodo psiego fryzjera i nikt się nad tym nie zastanawiał aż domomentu, kiedy dwa dni pózniej Warren wylał na psa sokwinogronowy.Nastąpiła kolejna wizyta u fryzjera,a kiedy złapałam Warrena skradającego się za psemz butelką keczupu (ponieważ Murphy nie był taki głupii zaczął uciekać na jego widok), w końcu postawiłamsprawę otwar cie. Masz przestać dręczyć psa powiedziałamWarrenowi, zabierając mu siłą keczup i chowając goz po wro tem do lodówki. Przez ciebie dostanie wysypki czy innego uczulenia.Psów nie po win no się za często kąpać. Chcesz, żebym ci opowiedział o psie, który przebiegłprawie pięć tysięcy kilometrów, żeby wrócić do swojejro dzi ny? Warren wyraznie postanowił zmienić temat i nieprzy znać wprost, że za mie rzał oblać psa ke czu pem. Nie odparłam odruchowo. Ale może chcesz,żebym ci opowiedziała o facecie, który załatwił swojemupsu traumę, ponieważ nie potrafił zaprosić dziewczyny narandkę? W zwykłych okolicznościach nigdy niepowiedziałabym czegoś takiego do mojego brata.Może todlatego, że teraz znacznie lepiej niż w Stanwichwie działam, jak wygląda jego życie to wa rzy skie?War ren zro bił się in ten syw nie czer wo ny. Nie wiem, co masz na myśli powiedział, zaplatającręce i za raz je opusz czając. Po prostu umów się z nią powiedziałam.Uklękłami zajrzałam pod stół, gdzie siedział Murphy, skulonyi lekko się trzęsący.Kiedy zobaczył, że nie jestemWar re nem ani nie trzy mam żad ne go po jem ni ka z płynem dowylania na niego, trochę się uspokoił.Zachęciłam gogestem do wyjścia, ale nie ruszył się z miejsca,najwyrazniej niepewny, czy nie jestem przypadkiem postronie Warrena.Wyprostowałam się i zobaczyłam, że mójbrat jest nie ty po wo dla sie bie zakłopo ta ny. A, no& powiedział, a potem odchrząknął i bezżadnego powodu otworzył i zamknął lodówkę. Jakwłaści wie mam to zro bić? Jak masz się z nią umówić? powtórzyłam. Nowiesz, po prostu& urwałam, kiedy zobaczyłam wyraztwarzy Warrena i uświadomiłam sobie, że naprawdę możenie wiedzieć, jak to zrobić. Po prostu zacznij z niąrozmowę powiedziałam. I pokieruj ją w odpowiedniąstronę, zależnie od tego, gdzie chcesz iść na randkę. Mhm powiedział mój brat i rozejrzał się po kuchni.Położył rękę na notesie, który zawsze leżał przy telefonie,a ja nabrałam przeczucia, że zaraz zacznie robić notatki.A możesz mi dać jakiś przykład? No cóż zaczęłam
[ Pobierz całość w formacie PDF ]