[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Chamberlain przesunął światło po papierze, unoszącym się w wo-dzie.To była mapa kanału La Manche wydana przez Brytyjską Admira-licję ogólny widok zachodniego końca Kanału i części Atlantyku.Wy-glądało, że wykreślono na niej ołówkiem kurs, ale w słabym świetle niemógł tego stwierdzić na pewno.Złożył mapę, rozejrzał się po raz ostatnii sprawdził kompas, szykując do przepłynięcia portu w poprzek.W zasięgu wzroku pojawiło się nagle czwarte ciało.Zanim zoriento-wał się, że tym razem jest żywe, dojrzał maskę i butle.Przeklął własnągłupotę, która kazała mu zbyt długo penetrować wrak.W końcu pojawilisię nurkowie policyjni.Chamberlain wyłączył latarkę i pospiesznie opuścił kuter, szukającschronienia w ciemnościach.Nurek wykonał szybki ruch i do Chamber-laina dotarło, że się pomylił; policyjny nurek nie goniłby go z dwunasto-calowym nożem w ręce.Chamberlain obrócił się, chwycił mężczyznę za nadgarstek i odkrył,że pomylił się po raz trzeci w ciągu kilku sekund.Zamiast uciec, wybrałwalkę z dwukrotnie silniejszym od siebie mężczyzną.161Napastnik uwolnił się bez wysiłku, jakby Chamberlain był dzieckiem,i zamarkował pchnięcie nożem.Amerykanin uchylił się przed ciosem.Nurek czekał na niego i olbrzymim ramieniem objął tors przeciwnika.Przycisnął Chamberlaina do klatki piersiowej i teraz jego nóż godził wplecy mężczyzny.Amerykanin spróbował trafić przeciwnika w kolano, chybił, ale dzię-ki temu, że gigant odskoczył, zyskał chwilę.Przekręcił się w bok o kilkacali.Nóż zadzwonił o zbiorniki powietrza, przeciął gumę kombinezonu iześliznął się po żebrach, wywołując piekący ból.Chamberlain poczuł, żeostrze drasnęło kość.Ból konwulsyjnie wygiął mu plecy.Obie ręce miałunieruchomione, przyciśnięte przez napastnika do karku.Szarpnął sięze wszystkich sił i zerwał maskę z twarzy mężczyzny, ściągając ją w dół.Czując napływ zimnej wody nurek wpadł w panikę i puścił przeciwnika.Chamberlain odskoczył natychmiast, zniknął w ciemnościach i oba-wiając się, że uderzy w keję, desperacko starał się odczytać wskazaniakompasu.Nagle czyjaś ręka zacisnęła się z niezwykłą siłą na jego łydce ipociągnęła go do tyłu.Olbrzym próbował pochwycić swój nóż, którywisiał na pasku u nadgarstka drugiej ręki.Założył już maskę, ale byłaona nadal pełna wody.Chamberlain podążył za szarpnięciem, jeszcze raz zerwał maskę ztwarzy napastnika, wbijając mu palce w jedno oko i wyrywając z ustzawór.Mężczyzna przestał szukać noża i starał się złapać swój reduktor,jednocześnie zaciskając uchwyt na nodze Chamberlaina.Zdumiony iprzerażony nieludzką determinacją obcego, Chamberlain wyszarpnąłwłasny nóż z pochwy na drugiej nodze.Nurek znalazł swój ustnik, wydmuchnął wodę i chwycił nóż.Amery-kanin zatopił czubek ostrza w dłoni mężczyzny i wyrwał się z uchwytu.Szczęśliwym kopnięciem jednej z płetw jeszcze raz wyrzucił ustnik prze-ciwnika i rzucił się do ucieczki.Bliski paniki, nie zważał na przeszkody,które może napotkać w wodzie.Po chwili odzyskał panowanie nad sobą, obejrzał się, a ponieważ ni-czego nie zobaczył, popłynął dalej.Potem stanął i upewniwszy się, żejest sam, sprawdził kompas.Zluzy portu znajdowały się w przeciwnymkierunku.Szerokim łukiem okrążył łódz torpedową i popłynął w po-przek portu najszybciej, jak mógł, nie zwracając uwagi na malejący za-pas tlenu, opanowany wyłącznie pragnieniem ucieczki.Wszystko wydarzyło się tak szybko, że nie miał czasu pomyśleć.Kiedy162jednak ściągnął maskę z twarzy mężczyzny, rozpoznał jednego z osiłkówKGB z Marsylii.Był wtedy w peugeocie, ale jego twarz mignęła Cham-berlainowi, kiedy samochód zatrzymał się.Amerykanin przyspieszył.Nurek musiał przypłynąć od strony łodzi rybackiej stojącej za główkamiportu.Czy jego kumple nasłali na Kreegana innego mordercę?Na ułamek sekundy Chamberlain wypłynął na powierzchnię, wysta-wiając czubek głowy i odnalazł wejście do portu o pięćdziesiąt jardów wlewo.Stalowa brama musiała zafałszować wskazania kompasu.Ponow-nie zszedł pod wodę i skierował się ku wrotom.Dziesięć stóp dalej za-trzymał się w wodzie jak wmurowany, hamując rękami.Rosjanin czekał pod bramą
[ Pobierz całość w formacie PDF ]