[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tony wyszedł z jadalni, żeby dokończyć sprzątanie baru. Spodziewam się, że dzisiaj wróci Jonathan rzekła Maggie. Będzie mu przykro, żeopuścił taki wieczór! Oczywiście nie tę awanturę, ale słuchanie twojej gry.To taki mężczyzna,który potrafi docenić wszystko, co związane z kulturą&Arabella nie pomyślała dotąd o tym, ale musiała jej przyznać rację.Perspektywa gry dlaJonathana była naprawdę podniecająca! Dziś rano wrócił też Stuart.Teraz śpi, ale pewnie też będzie chciał cię posłuchać& mówiła Maggie. Nie jest chyba aż tak wyrobiony kulturalnie jak Jonathan, ale to sympatycznymężczyzna; zawsze żartuje.Na pewno będzie mu się podobała taka dobra rozrywka!Arabella się uśmiechnęła.Stuart rzeczywiście wyglądał na miłego człowieka, a nie miałajeszcze okazji mu podziękować za przyjście jej z pomocą, kiedy Wally ją tak przestraszył. Stuart bardzo się o ciebie niepokoił, kiedy mu powiedziałam o bójce i bałaganie zauważyła Maggie. Naprawdę? zdziwiła się Arabella. Tak& pewnie mu się spodobałaś.Arabella oblała się ciemnym rumieńcem. Będzie musiał chyba współzawodniczyć z Jonathanem& muszę przyznać, że ten pierwszynaprawdę jest tobą zainteresowany& ciągnęła Maggie.Arabella aż zamrugała powiekami, zaskoczona. Chyba nie powiedział nic takiego? Nie& ale widziałam, jak na ciebie patrzy.Z tymi słowami Maggie wyszła z pokoju.To, co powiedziała, dało Arabelli do myślenia&Tuż przed południem, kiedy Jonathan wrócił z wyprawy, Maggie z przejęciem opowiedziałamu o zaimprowizowanym koncercie i o tym, jak Arabella uratowała hotel przed zdemolowaniemprzez postrzygaczy owiec.Był zachwycony. Dlaczego nie powiedziała pani o swoim talencie? spytał, kiedy Arabella zeszła na dół nawieść o jego przyjezdzie.Czuła wielką ulgę, że mówi do niej teraz w bardzo przyjacielski sposób,już bez tego mroznego tonu, jaki przybrał wtedy, przed trzema dniami, na widok Stuartawychodzącego nocą z jej pokoju.A zatem nie musiała go przekonywać, że to byłonieporozumienie.Z pewnością sam doszedł do tego wniosku.Skromnie wzruszyła ramionami. Nigdy nie myślałam, że moje granie mogłoby być czymś szczególnym odparła,zwracając bardziej uwagę na jego spojrzenie niż na słowa. W naszym domu to moja matkadoskonale grała. Twoja matka też gra? ze zdumieniem spytała Maggie. O tak, bardzo dobrze.Grała na scenie, a teraz często gra dla przyjaciół. A pani nie? spytał Jonathan. Nie& rzuciła szybko Arabella, najwyrazniej przerażona podobną myślą. Nigdy niechciałam być słabą kopią mamy&W tym momencie Jonathan pojął, skąd u Arabelli ten brak wiary w siebie.Najwyrazniejżyła dotychczas w cieniu matki. To niemożliwe! dobrodusznie rzekła Maggie. Sama nie wiesz, jaki masz talent! Ci postrzygacze z pewnością w ogóle nie słuchają muzyki, więc myślą, że każda jestdobra skromnie wyznała Arabella, chociaż pieściła w duszy świeże wrażenie, jak bardzo jąradowało granie dla życzliwej publiczności.Po prostu nigdy nie myślała o swojej grze jako o czymśszczególnym. Pewnie! Ciągle podróżują, do domu wracają najwyżej raz w miesiącu, więc na pewnonigdy nie chodzą na koncerty& ale wierz mi, ty grasz bardzo dobrze! zapewniała ją Maggie. Wciągu tych lat, kiedy tu jesteśmy, mieliśmy tu paru dziwaków, którzy grali na fortepianie, ale niemogli się równać z twoim talentem! Ot, takie brzdąkanie! A może spróbowałabyś dziświeczorem& nie musisz oczywiście, ale Jonathan usłyszy, jak grasz. Naturalnie odparła Arabella.W tajemnicy marzyła o tym, żeby zagrać& dla niego. A teraz przepraszam was rzekła Maggie ale mam pilne spotkanie& z kurami, które,mam nadzieję, zniosły dla mnie kilka jajek! A ja& mam kilka fotografii do wywołania z przejęciem rzekł Jonathan. Mogę je zobaczyć, kiedy już będą gotowe? spytała Arabella.Te fotografie, któreprzedtem widziała, naprawdę jej się podobały. Tak, proszę mi tylko dać parę godzin.Chyba kilka z nich może wyjść bardzo dobrze&Zwiatło nad słonym jeziorem było naprawdę fantastyczne.Arabella, chwilowo nie mając niczego do roboty, wyszła na podwórze, by pomóc Maggie.Nagle wpadło jej do głowy, że tydzień temu nic podobnego nie przyszłoby jej na myśl.W domunikt od niej nie wymagał żadnej pracy tutaj miała pracować na swoje utrzymanie.Ale teraz czuła,że chce pomagać, i to nie tylko z tego powodu.Po prostu bardzo polubiła Maggie, a zarówno ona,jak Tony wydawali się naprawdę przejęci pomysłem bawienia gości muzyką.Pierwszy raz w życiupoczuła, że jest komuś potrzebna.To było zupełnie nowe uczucie! Podobało jej się.Szła w stronę kurnika, kiedy zobaczyła, że Maggie, pochylając się nad gniazdami kur, omalnie straciła równowagi.Musiała się przytrzymać słupka ogrodzenia, żeby nie upaść.Poza tymupuściła miskę z jajkami. Maggie! Co ci jest? zawołała Arabella, biegnąc do niej.Kobieta nie odpowiedziała od razu, więc Arabella otworzyła furtkę i weszła do środka.Maggie podniosła głowę: jedną ręką trzymała się za pierś i była bardzo blada. Boli cię w piersiach? spytała Arabella.Maggie potrząsnęła głową. Tylko mi się trochę kręci w głowie.To ten upał& Czasem tak na mnie działa
[ Pobierz całość w formacie PDF ]