[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W ten sposób stał sięświadkiem przerażającej sceny.Zbliżając się do domu, usłyszał krzykidobiegające z podwórza.Z daleka mógł się tylko bezsilnie przyglądać,jak żołnierze niemieccy ustawiają w szeregu dziewiętnaścioro jegokrewnych, w tym troje jego własnych dzieci, i zabijają ich strzałami wtył głowy.Pod wpływem tego straszliwego przeżycia Goldensztejnowiebardzo pragnęli dziecka, choćby a może zwłaszcza tak chorego jakMarianna, które mogliby kochać, pielęgnować i przywrócić do zdrowia.Babcia Marianny ze strony matki, Wiera German, napisała doAnastasii do Irkucka, prosząc o nazwisko i adres rodziny, którazaadoptowała jej wnuczkę.Ale odpowiadając, Anastasija popełniłabrzemienny w skutki błąd: zamiast Goldensztejn napisała Goldsztejn.Kiedy blokada Leningradu została zdjęta i rodzina Wiery mogłarozpocząć poszukiwania Marianny, Goldensztejnowie przenieśli się jużdo Tbilisi i w Archangielsku wszelki ślad po nich zaginął.W 1946 rokuGieorgij wrócił do Leningradu.Miał zaledwie trzynaście lat, za mało,aby pamiętać prawdziwe nazwisko Goldensztejnów; z Germanami nigdynie mówił o swojej zaginionej siostrze.Pozostawił babkę w Irkucku,obiecując, że wróci po nią, ale nie dotrzymał słowa.Anastasija umarłatam w domu dla inwalidów w 1957 roku629.Goldensztejnowie byli dobrymi ludzmi, kochającymi Mariannę jakwłasną córkę.Wiedząc, że jej rodzice zostali aresztowani jako wrogowie ludu i że jej ojca rozstrzelano, starali się chronićdziewczynkę (i siebie zapewne też), nie opowiadając o rodzicach, choćzachęcali ją, aby została muzykiem jak jej ojciec (w rzeczywistościzostała nauczycielką, jak matka).Goldensztejnowie należeli dowyższych kręgów partyjno-wojskowych w Tbilisi.Marianna wychowałasię w uprzywilejowanym środowisku i przejęła wiele obowiązujących wnim zwyczajów i poglądów.Zawsze uważała Goldensztejnów za swoichrodziców i nazywała ich mamą i tatą.Ale około jedenastego rokużycia odkryła, że kiedyś miała inną rodzinę.Wspomnieniadramatycznych przeżyć z wczesnego dzieciństwa, ukryte głęboko wpodświadomości, zaczęły powracać.Wydaje się, że nastąpiło to podwpływem zdarzenia, do którego doszło na obozie pionierskim.Innedzieci nie pozwoliły Mariannie wziąć udziału w wycieczce do lasu,twierdząc, że jest podrzutkiem.Dziewczynka powoli zaczęła sobieprzypominać życie w Archangielsku.Nigdy nie zwierzała się z tegoGoldensztejnom, ale narastające poczucie obcości było przyczyną, żeczuła się nieszczęśliwa i żywiła urazę do swych opiekunów,traktujących ją bardzo surowo, oraz do swoich prawdziwych rodziców,którzy jej zdaniem ją porzucili.Marianna wspomina:Codziennie wieczorem tata sprawdzał, czy odrobiłam lekcje.Niemogłam pójść spać, dopóki wszystko nie było w doskonałymporządku& A mama była zbyt chora, aby stanąć w mojej obronie.Miałagruzlicę.W wieku trzynastu czternastu lat musiałam wykonywaćwszystkie prace domowe& kiedy matka i ojciec gniewali się na mnie,myślałam sobie: gdybym tylko mieszkała bliżej Archangielska,uciekłabym i odnalazłabym babcię [Marianna nie wiedziała, że jejbabcia nie żyje].Moi rodzice mogli się na mnie gniewać, ale babcia napewno nie byłaby taka zła.Potem przypominałam sobie, że nie mamprawdziwej matki ani ojca.Na myśl o tym całkowicie zamykałam się wsobie.Rzadko tylko potrafiłam płakać630.Pierwszego pazdziernika 1941 roku Stalin nakazał ewakuacjęurzędów z Moskwy do Kujbyszewa nad Wołgą.Wobec coraz częstszychnalotów niemieckich w stolicy zaczęła się szerzyć panika.Szesnastegopazdziernika nadeszła wiadomość, że wojska niemieckie przełamałyobronę sowiecką pod Wiazmą, położoną zaledwie 200 kilometrów odMoskwy.Na dworcach kolejowych tłumy szturmowały pociągi jadącena wschód.Wierżbicki pisał, że ludzie płacili po 20 000 rubli za miejscew samochodzie jadącym do Kazania.Panika miała po części swojezródło we wspomnieniach z okresu wojny domowej.I rzeczywiście sytuacja zaopatrzeniowa miasta szybko się pogarszała.Pod wszystkimisklepami ustawiały się długie kolejki, często dochodziło do rabunków,którym mimo masowych aresztowań nie można było położyć kresu.Siedemnastego pazdziernika Wierżbicki tak opisywał nastroje ludności:Kto jest sprawcą całego tego bałaganu, tej powszechnej ucieczki,tego złodziejstwa, tego zamętu w naszych głowach? Ludzie mówią otym zupełnie otwarcie, choć jeszcze trzy dni temu zostaliby za toaresztowani.Kolejki, niekończące się kolejki, zdenerwowani ludzie nagranicy wytrzymałości.Histeria kierownictwa udzieliła się masom.Zaczęto przypominać sobie i wyliczać wszystkie zniewagi, ucisk,niesprawiedliwości, szykany i biurokratyczne machinacje władz,pogardę i arogancję członków partii, drakońskie rozkazy, ubóstwo,kłamstwa i chełpliwe samozadowolenie gazet.Strasznie się tego słucha.Ludzie mówią prosto z serca.Czy miasto oprze się wrogowi, skoro takiesą nastroje?631.Tego samego dnia Stalin wygłosił przemówienie radiowe, wktórym zapowiedział, że pozostanie w Moskwie do końca.Był toprzełomowy moment.Panika skończyła się, a mieszkańcy gremialniestanęli do obrony stolicy, choć powodował nimi bardziej lokalnypatriotyzm niż lojalność wobec reżimu sowieckiego.Moskwianiewspominają, że mieszkańcy miasta gromadzili się w śródmieściu przedmieścia były prawie zupełnie wyludnione jakby czującpodświadomą potrzebę bycia razem w trudnej sytuacji.wierć milionacywilów kopało rowy, woziło żywność i lekarstwa na front i opiekowałosię rannymi żołnierzami w swoich domach.Dziesiątki tysięcy zgłosiłysię na ochotnika pospolitego ruszenia, by walczyć ramię w ramię zżołnierzami oddziałów regularnych, tworzonych z rozbitych jednostekFrontu Zachodniego i posiłków z Syberii, które rzucono do walkinatychmiast po ich przyjezdzie do Moskwy.Stopniowo przywróconodyscyplinę wojskową.Niezłomny duch oporu symbolizowała decyzjaStalina, aby zorganizować paradę z okazji Zwięta Rewolucji (7listopada) jak zwykle na placu Czerwonym.%7łołnierze defilujący podMauzoleum Lenina maszerowali prosto na front.Według KuzmySiniłowa, komendanta Moskwy, defilada ta miała decydujący wpływ nanastroje ludności.Przed nią większość listów, które otrzymywał, miaławydzwięk defetystyczny: wiele osób domagało się ewakuowanialudności Moskwy, aby nie narażać jej na niebezpieczeństwo.Po 7listopada ludzie pisali, że trzeba bronić stolicy za wszelką cenę632. Kilkutygodniowe, rozpaczliwe walki pod Moskwą być możeprzesądziły o wyniku wojny.W połowie listopada wojska niemieckieutknęły na przedpolach stolicy z powodu ciężkich mrozów i opadówśniegu.Niemcy byli nieprzygotowani na rosyjską zimę i wyczerpanipięciomiesięczną, niemal nieprzerwaną kampanią
[ Pobierz całość w formacie PDF ]