[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nicolae wyciągnął rękę."Zabiorę zdjęcie do biura Mary Ann i zrobić kopie dlasiebie i pokażę je Veldzie i Inez".Vikirnoff zawahał się nietypowo.Wsunął fotografię do wewnątrz swojejkoszuli."Sam zrobię kopie i dam ci jedną abyś pokazał ludzkim kobietom".Vikirnoff zrobił krok do przodu."Musisz się pożywić." Rozerwał swójnadgarstek otwierając go zębami, wyciągnął rękę do brata.Nicolae pochylił głowę do życiodajnego płynu.To staje się regularnymnawykiem."Zauważyłem,.Szybko zyskuje reputację żarłoka, karmiąc się dla nas obu,"powiedział Vikirnoff sucho.Starożytna krew, silna i uzdrawiająca, spieszyła przez ciało Nicolaea,wypełniając komórki pomarszczone, przynosząc moc i siłę mięśniom i tkanką.Wziął, czego potrzebował, wiedząc, że będzie uzupełniał Destiny w następnympowstaniu.Ostrożnie, z szacunkiem, zamykał ranę."Dziękuję za to że zawsze jesteś moim bratem powiedział oficjalnie.Vikirnoff skinął głową bez odpowiedzi, jego postać już błyszczała.Znajdęwłasne miejsce do odpoczynku, wystarczająco blisko, aby być wezwanym gdyzajdzie potrzeba, ale na tyle daleko, aby zapewnić prywatność.Tłumaczenie: franekMPłomienie z urny pryskały i wychodziły, jak gdyby mały wiatr przeniósł się wkomorze.Bogactwo uzdrawiających aromatów wypełnione pieczarę i sunęłogłęboko w płuca Nicolaea.Wyciągnął się, uczucie napięcia w jego ciele powolizaczynało zanikać.Były jeszcze resztki złości i strachu w myślach, tego co było,co mogło się stać, ale Vikirnoffowi udało się uspokoić wzburzoną burzę.Nicolae rozpoczął tkanie skomplikowanych, silnych zabezpieczeń na wszystkichwejściach do góry i sieci jaskiń.Nie chciał, znalezć się dzieląc miejscespoczynku z wampirem tej nocy.Głębsze miejsce spoczynku, aby Destiny miałajeszcze bogatsze glebę witająca ją, spływając w ramiona ziemi.Po następnym powstaniu chciał znalezć sposób, aby zablokować Destiny bliskosiebie, znalezć sposób aby zaakceptowała leczenie przez drugiego po Księciu.On może być tak samo bezwzględny jak inni myśliwi, jeśli sytuacja tegowymagała, i wierzył, że będzie.Destiny może nie powitać Gregoria, anipodziękować Nicolaeowi za wezwanie uzdrowiciela.Nicolae zebrane Destiny w ramiona i machnął ręką rozkazując ziemi otoczyćich.Gleba była ciepła, przyjazna i kojąca.Trzymał ją blisko, muskając czubekjej głowy swoimi ustami i pozwolił, by jej serce przestało bić.Rozdział 15Obudziła się czując zapach kwiatów.Nie była już w ziemi, ale leżała na łóżku wjedwabnej pościeli.Czuła jedwab na swojej nagiej skórze, już pobudzający jejciało, gdy jedwab ocierał ją przy każdym ruchu.Włosy miała niezwiązanych ispadł masą wokół niej na poduszki.Destiny zaciągnął się głęboko, rysujączapach kwiatów i męski zapach jej życiowego partnera w swoje płuca.Małyuśmiech wygiął jej usta."Nicolae.Jesteś tutaj ze mną." Otworzyła oczy, odwróciła głowę, aby spojrzećna niego.Spijając twarde kąty i płaszczyzny jego twarzy.Zmysłowość z jegoust.Piękno jego oczu."Gdzie indziej miał bym być, jeśli nie z moją życiową partnerką?" Siedział nabrzegu łóżka, jego wzrok dryfował po pięknie jej twarzą, gdy dotyk palców.Jego głos był pieszczotą, jedwabistymi pociągnięciami aksamitu, które dotarłogłęboko do jej wnętrza i przekazało do każdego zakończenia nerwów.Tłumaczenie: franekMZ wysiłkiem, Destiny oderwała oczy od niego, jej zdumione spojrzenieporuszało się po komorze, oglądając to, co zrobił dla niej.Nie było szansy nasmród zła docierający do ich ukrytego świat.Róże były wszędzie.Wchodząc naściany jaskini.Formowały baldachim kwiatów nad głową.Niektóre płynęły napowierzchni najchłodniejszego z basenów.Inne skakały wśród skał.Róże wewszystkich kolorach z miękkim, zapraszającymi płatkami i pięknym zapachem,który się jej podobał.Destiny poszerzyła uśmiech i odwróciła się z powrotem do Nicolaea."Potraktowałeś Veldę i Inez poważnie, prawda? Czy mogę spodziewać sięczekoladek i interesujących rzeczy, które można z nim zrobić?"Jego palca prześledziły jej miękką skórę od jej gardła, w dół doliny między jejpiersi, do jej płaskiego brzucha.Mała pieszczota wysłała wirujące ipodskakujące ciepło przez jej ciało
[ Pobierz całość w formacie PDF ]